Bydgoski oddział PCK zorganizuje przed tegorocznymi świętami aż dwie zbiórki pieniędzy i artykułów spożywczych. - Czasy są trudne jak nigdy - mówią ze smutkiem w organizacji.
Od bardzo wielu lat Polski Czerwony Krzyż w Bydgoszczy organizuje przed świętami zbiórki trwałych artykułów spożywczych i pieniędzy. Tak zawsze było i w grudniu, i w kwietniu. Z darów bydgoszczan powstawały potem paczki dla potrzebujących oraz „wsad do kotła” na świąteczne posiłki w stołówce PCK. Z roku na rok jest jednak coraz słabiej. Rzecz nie tylko w ogólnym ubożeniu społeczeństwa, ale i wzroście liczby pomagających organizacji.<!** reklama>
- Po raz pierwszy zgodę na akcję udzieliło nam tylko 11 marketów - tłumaczy Maria Kapuścińska z PCK. - Jeszcze zimą było ich ponad 20. Menedżerowie sklepów tłumaczą się, że muszą sprawiedliwie otworzyć się na wszystkie zbierające stowarzyszenia. Zwrócimy się więc do bydgoszczan dwukrotnie - w weekendy 8/9. i 16./17. kwietnia. Będzie można nas znaleźć, międy innymi, w niezawodnych marketach AS oraz delikatesach Piotr i Paweł, w godzinach 12-18.
Z datków i trwałej żywności przygotowane mają być paczki oraz tradycyjne śniadanie wielkanocne w stołówce przy ul. Floriana, w tym roku zaplanowane na 21. bm. Skorzysta z niego aż 60 ubogich mieszkańców miasta.
Pracownicy PCK zauważyli też, że lawinowo przybywa osób proszących o wsparcie. - Możemy wręcz mówić o tłumach, które pojawiają się w naszej siedzibie - mówi Maria Kapuścińska. - Co smutniejsze, nie chcą czasami wierzyć, że pomoc jest już wyczerpana. Są rozgoryczeni i zdenerwowani. To też znak czasów. Więc z góry martwimy wynikami najbliższej zbiórki...