Magdalena pochodzi ze Zgorzelca, ostatnio mieszkała we Wrocławiu. Pod koniec kwietnia pojechała na wczasy do Egiptu. Jej chłopak został w Polsce, ale miał z nią kontakt telefoniczny.
Po dwóch dniach pobytu przestraszona czymś dziewczyna poprosiła, żeby zorganizować jej powrót do Polski. Zanim to się udało, trafiła do szpitala. Jedna z wersji zakłada, że z powodu depresji. Tam doszło do wypadku - spadła z pierwszego lub drugiego piętra. Po tym upadku zmarła.
Jeleniogórska prokuratura okręgowa nie wyklucza, że 27-letnia Magdalena Ż., która zmarła w szpitalu w Hurghadzie w Egipcie, została zamordowana. Wszczęto śledztwo.