https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Smacznego swojskiego

Pani Ula z Gądecza, specjalistka od wypiekanego w domu chleba żytniego na zakwasie, wróciła z włoskich targów produktów regionalnych. I wcale toskańczykom czy umbryjczykom nie zazdrościła ich ręcznie robionych makaronów czy domowego pesto.

Pani Ula z Gądecza, specjalistka od wypiekanego w domu chleba żytniego na zakwasie, wróciła z włoskich targów produktów regionalnych. I wcale toskańczykom czy umbryjczykom nie zazdrościła ich ręcznie robionych makaronów czy domowego pesto. 

<!** reklama>

Urszula Łącka-Mele sama robi takie rzeczy, że palce lizać. A oprócz tego sypie jak z rękawa adresami innych gospodyń - specjalistki od makowca z Borówna, od białego sera z Wudzynka, od kiszonej fasolki z Kozielca... Jednego, czego Włochom zazdrości, to sposobu sprzedawania, promowania lokalnego produktu. Bo może to ślicznie opakowane zagraniczne jedzenie tylko więcej obiecuje niż daje. My też mamy co dawać - wystarczy się przejechać na dożynki, święta śliwek czy chleba, coraz popularniejsze festiwale smaku. Jest czego próbować, choćby nawet ta próba słono kosztowała. Ręczna robota, nieskażone chemią i obdarzone uczuciem hodowcy produkty muszą się cenić. Bez wątpienia też, jest już spore grono odbiorców, którzy są skłonni za slow food płacić. Dobrze by było jednak dla wszystkich (bo może większa podaż obniżyłaby ceny), gdyby dostęp do tych smacznych rzeczy był większy. Na razie podpowiadamy - także w raporcie „Expressu” - gdzie szukać apetycznych adresów. Jako smakosze też nie jesteśmy gorsi od Włochów, czasami na swój swojski sposób. Najlepszy chleb według bydgoskich internautów? Ten z wojskowych koszar na Błoniu, dodawany do zupy („jak się uśmiechniesz, może sprzedadzą do domu”)... Ser? Ten z blaszaka na targowisku na Kapach czy Szwederku. Trzecia budka za zakrętem. Że jeszcze nie wygląda jak z Toskanii? Tylko posmakuj...

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski