45-letni syn prezydenta Lecha Wałęsy w styczniu 2017 roku chciał ukraść w jednym z toruńskich marketów świeczkę zapachową. Zatrzymała go ochrona sklepu, która wezwała policję. Sprawa trafiła do sądu. A ten wymierzył mu grzywnę w wysokości 20 zł.
Sławomir Wałęsa odmówił jednak zapłaty grzywny, twierdząc, że jest niewinny. Sąd zamienił mu grzywnę na prace społeczne. "Ale i temu wyrokowi Wałęsa się nie podporządkował, bo nie miał zamiaru latać z miotłą po Toruniu i nie zgłosił się w wyznaczonym miejscu ani terminie".
Czuwający nad wykonaniem postanowienia kurator zgłosił więc sprawę sądowi i wniósł o zarządzenie wykonania kary zastępczej aresztu. Sąd Rejonowy w Toruniu przychylił się do wniosku i zarządził wobec Wałęsy juniora wykonanie 1. dnia zastępczej kary aresztu w zamian za nieuiszczoną grzywnę w wysokości 20 zł" - podaje "Super Express".
Jak podaje dziennik, Wałęsa ma na swoim koncie jeszcze jeden wyrok - również za kradzież świeczki.
vivi24