
Joao Amaral (Lech Poznań)
Sporo było wobec niego zarzutów. Że kosztował wiele, a niewiele pomógł (czy to w lidze, czy w pucharach). Ostatnio twarde liczby jednak bronią Portugalczyka. To jego gol dał awans w Pucharze Polski, a gol i asysta z Miedzią Legnica przerwały smutną serię w lidze.

Mateusz Cholewiak (Śląsk Wrocław)
Sezon z konieczności zaczął na boku obrony. Ostatnio na szczęście wrócił na swoją ulubioną pozycję (skrzydło) i z niej daje najwięcej zespołowi. W spotkaniu z Jagiellonią Białystok, wysoko wygranym 4:0, okazał się jedną z najjaśniejszych postaci. Asystował przy bramce na 1:0.

Marcin Robak (Śląsk Wrocław)
Potrzebował jednej skutecznej połówki, żeby powiększyć swój dorobek z czterech do siedmiu trafień (dogonił lidera strzelców - Zdenka Ondraska). Przeciwko Jagiellonii Białystok zagrał fenomenalnie po przerwie. Wykorzystał bowiem każdą z nadarzających się akcji.

Gerard Badia (Piast Gliwice)
W Gliwicach gra szósty sezon i wciąż dokłada argumentów, że zasługuje na więcej. Derby z Górnikiem Zabrze zaczął na ławce rezerwowych. W 58 minucie wszedł jednak na murawę i niecały kwadrans później odbierał gratulacje za bramkę, dzięki której Piast wygrał prestiżowy mecz.