W Finlandii i Norwegii żadnemu z Polaków nie udało się uplasować w czołowej dwudziestce. W niedzielę w Lillehammer Dawid Kubacki był 22., Piotr Żyła 25., Zniszczoł 33., a Kamil Stoch 37. To wyniki znacznie poniżej oczekiwań. Austriacki trener kadry po zawodach w Ruce nie dokonywał żadnych zmian w kadrze. Teraz przyszła pora na wyciągnięcie wniosków.
- Na ten moment mogę już powiedzieć, że Maciej Kot dołączy do drużyny w Klingenthal. Olek Zniszczoł wystartuje w Pucharze Kontynentalnym – powiedział Thurnbichler w materiale na koncie PZN portalu X. - Jasne, że musimy się poprawić. Poziom pierwszej 10-15 zawodników jest bardzo wysoki, ale nie jest on dla nas nieosiągalny. Musimy po prostu wykonać dobrą pracę. Zawodnicy powinni podążyć z nami tą drogą. Muszą być przekonani do tego, że nasz kierunek jest słuszny.
Te ostatnie słowa są o tyle znaczące, że po fatalnym występie w Ruce Kami Stoch w wywiadzie telewizyjnym dał do zrozumienia, iż nie do końca ufa metodom szkoleniowca na wyprowadzenie go z kryzysu.
Pochodzący z Limanowej 32-letni Maciej Kot to bardzo doświadczony skoczek. Zawodnik AZS Zakopane ma w dorobku złoty medal mistrzostw świata w 2017 roku oraz brąz MŚ 2013 i igrzysk olimpijskich w Pjongczangu w 2018 roku, wszystkie te sukcesy drużynowo. W rywalizacji indywidualnej nie szło mu tak dobrze, choć dwukrotnie w 2017 roku wygrał konkursy PŚ, a raz zajął drugą lokatę. W swoim najlepszym jak do tej pory sezonie 2016/2017 w klasyfikacji generalnej PŚ zajął piąte miejsce, ale w kolejnych latach spisywał się słabiej i na długo wypadł z kadry A.
W najbliższy weekend 8-10 grudnia Kot wystąpi w kwalifikacjach do konkursów PŚ w Klingenthal. Zniszczoł zajmie jego miejsce w kadrze na zawody Pucharu Kontynentalnego w Skandynawii.
- Wciąż czekamy na potwierdzenie, które skocznie będą dla nas dostępne w kraju, aby znaleźć dobre rozwiązanie dla każdego z zawodników - dodał Thurnbichler przed wyjazdem do Niemiec.
