- Aresztowani Maciej G., Dawid C. i Marcin K. byli już w przeszłości karani za przestępstwa narkotykowe. Teraz grozi im do 12 lat więzienia. Ale ta sprawa jest rozwojowa - nie kryje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Zobacz także: Zderzenie trzech tramwajów w Toruniu. Jest akt oskarżenia [WIDEO+ZDJĘCIA]
Dostawcy i kupcy
We wrześniu minie rok odkąd toruńska prokuratura prowadzi to narkotykowe śledztwo. Niebawem wystąpi do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku z wnioskiem o przedłużenie go do 20 grudnia tego roku.
- Powodem jest konieczność wykonania wielu jeszcze czynności procesowych - tyle może przekazać na razie prokurator Andrzej Kukawski.
Nieoficjalnie wiadomo, że trzech zatrzymanych w marcu 2017 roku mężczyzn to tylko element większej układanki. Recydywiści (mają 24, 30 i 36 lat) usłyszeli zarzuty wprowadzenia do obrotu dużych ilości narkotyków. Ktoś im jednak ten towar do Torunia dostarczał, albo od kogoś go transportowali. Ktoś go też kupował i rozprowadzał dalej.
Koniec narkotykowego biznesu w toruńskim "Belwederze"
Przypomnijmy, że praca policjantów Wydziału Kryminalnego KWP w Bydgoszczy nad rozpracowaniem przestępczej grupy związanej z handlem narkotykami trwała kilka miesięcy. Kryminalni musieli ustalić, kto handluje narkotykami w Toruniu, a prawdopodobnie też w innych miastach. W dużej mierze już się to udało.
Kasa, zeszyt, kamera
- Policja, na ziemię! Nie ruszaj się! - te komendy padły z ust antyterrorystów 16 marca rano w „Belwederze”. Poprzedziło je wyważenie drzwi jednego z mieszkań. Tak wyglądał początek końca „sklepiku” z narkotykami, który działał tu od wielu miesięcy.
„Sklepik” w ofercie miał marihuanę, amfetaminę i ekstazy. Gdy wpadli tutaj anty-terroryści, skonfiskowali ponad pół kilograma marihuany, ponad 1 kg amfetaminy i ponad 1000 tabletek ekstazy. To jednak ułamek tego, co przeszło przez sklepowe lady „Belwederu”.
Biznes był zorganizowany zgodnie z handlowymi prawidłami. „Sklepik” czynny był codziennie od godziny 14 do 22. Wyposażony był w wagi elektroniczne, woreczki strunowe, miejsce do przechowywania pieniędzy, a także zeszyt, w którym prowadzono księgowość.
Zobacz także: Pszczoły w Młynie Wiedzy [ZDJĘCIA]
- Prowadzący „sklepik” zainstalowali nawet kamerę obserwującą wchodzących do niego klientów - mówi Monika Chlebicz, rzecznik KWP w Bydgoszczy. - Oceniamy, że był to największy w województwie detaliczny dostawca narkotyków.
Wspomnienie trzej recydywiści zostali zatrzymani nie tylko w „Belwederze”, ale też przy ulicy Antczaka. Zostali tymczasowo aresztowani. Czy ktoś do nich dołączy?
Warto wiedzieć
W zabytkowym forcie przy ul. Sowińskiego 9 trwają wykwaterowania lokatorów.
Fort, popularnie nazywany „Belwederem”, ma w przyszłości zamienić się w nowoczesne muzeum historyczne, przybliżające zwiedzającym walkę Polaków o niepodległość. Motywem przewodnim ekspozycji ma być życiorys generał Elżbiety Zawackiej. Stąd też nazwa przyszłego muzeum - „Baza Zo”.
Zobacz także: Koniec narkotykowego biznesu w toruńskim "Belwederze"
Przedsięwzięcie jest w fazie projektowej. Jak niedawno informowaliśmy, toruńska posłanka Anna Sobecka (PiS) złożyła interpelację dotycząca finansowania muzeum. Czeka na odpowiedź ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego. Pytanie brzmi: czy i w jakim zakresie resort wesprze władze Torunia w realizacji inwestycji.
Fort należy do miasta i jest administrowany przez ZGM. Wymaga kapitalnego remontu.