[break]
Nasz Czytelnik decyzją komornika został bez środków do życia. Zajęte zostały m.in. pieniądze z zasiłku pogrzebowego.
Minus cztery
Pan Zdzisław mieszka w Śródmieściu.
- Popełniłem błąd, wziąłem na siebie kredyty, które spłacić miała rodzina - niestety, nie spłacała. Dogadałem się z komornikiem, do którego trafiła sprawa, umówiliśmy się na kwotę. Na początku wszystko było w porządku. Do czasu.
Przed kilkoma miesiącami zmarła mama pana Zdzisława. Na jego konto wpłynął między innymi zasiłek pogrzebowy. Ten w myśl przepisów, podobnie jak i wiele innych świadczeń społecznych, powinien być wolny od zajęć komorniczych. W tym przypadku jednak okazało się inaczej.
- Z konta komornik pobrał mi cały zasiłek, cztery tysiące złotych - mówi pan Zdzisław. - Później z konta pobrano mi też całą kwotę emerytury, pomimo że można z niej zabrać tylko jedną czwartą. Próbowałem wyjaśniać to u komornika, jednak jego pracownik nawet nie chciał spojrzeć na wyciągi z banku, którymi chciałem udokumentować wpływy. Co mam teraz zrobić? - pyta nasz Czytelnik.
Konto bez tożsamości
Niestety, nie udało się nam skontaktować z prowadzącym sprawę komornikiem. Po wyjaśnienia udaliśmy się więc do Izby Komorniczej w Gdańsku, będącej samorządowym zrzeszeniem komorników pracujących w okręgu sądu apelacyjnego.
- Problem w tym, że pieniądze, które trafiają na czyjeś konto, mówiąc obrazowo, tracą tożsamość - wyjaśnia Jarosław Grajkowski, sam będący komornikiem przy Sądzie Rejonowym w Toruniu, rzecznik prasowy gdańskiej Izby Komorniczej. - Komornik ściągający z konta należność nie wie, z jakiego źródła są pieniądze.
Jakie kroki powinien podjąć nasz Czytelnik?
- Powinien wyjaśnić sprawę z komornikiem, wskazując źródła dochodów - doradza Jarosław Grajkowski. - Można też skontaktować się z wierzycielem, przedstawiając te same dane i ustalając, jakie kwoty można ściągnąć. Z praktyki wynika, że wiele banków, które najczęściej są wierzycielami, przychyla się do wniosków dłużników. Zajmują się tym albo bankowe działy windykacyjne albo reprezentujące ich kancelarie. W ostateczności czynności przeprowadzone przez komornika zaskarżyć można w sądzie, przy którym ten działa. Trzeba jednak mieć świadomość, że ta droga zapewne będzie trwała dłużej. Jedno jest pewne: nie można człowieka pozbawić środków do życia.
Nie wszystko można zabrać
Co może być przedmiotem komorniczego zajęcia? Egzekucja komornicza może być prowadzona ze każdego rodzajów ruchomości, z których korzystamy. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy coś innego wynika z tytułu wykonawczego. To zasady ogólne. Odstępstwa od nich precyzuje ustawa, bowiem są przedmioty, które z przyczyn humanitarnych i społecznych egzekucji nie podlegają.
Zaliczane są do nich m.in. przedmioty określone jako podstawowe, niezbędne do codziennego funkcjonowania: np. pościele i ubrania należące do dłużnika i osób na jego utrzymaniu. Są to również ubrania niezbędne do wykonywania pracy.
Z egzekucji zwolnione są też zapasy żywności i opału, niezbędne dłużnikowi i członkom rodziny na jego utrzymaniu na okres jednego miesiąca. Ustawa wylicza nawet jedną krowę lub dwie kozy albo trzy owce, potrzebne do wyżywienia dłużnika wraz z rodziną, z zapasem paszy i ściółki do najbliższych zbiorów, narzędzia i inne przedmioty, niezbędne do osobistej pracy zarobkowej dłużnika, oraz surowce niezbędne dla niego do produkcji na okres jednego tygodnia, z wyłączeniem jednak pojazdów mechanicznych.
W przypadku egzekucji z dochodów, komornicy zabrać mogą 25 proc. emerytury lub renty dłużnika, jednak od potraceń wolna jest tylko kwota stanowiąca połowę najniższych świadczeń.
Pracującym na etat komornik zająć może połowę wynagrodzenia. W przypadku pracy w niepełnym wymiarze godzin, zajęcie ustalane jest proporcjonalnie do wymiaru świadczonej pracy. W przypadku płacenia alimentów zajęciu ulec może 60 procent dochodów.
Dochody z umów cywilnoprawnych, np. o dzieło lub zlecenia, podlegają całkowitemu zajęciu. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy jest to jedyny dochód dłużnika. Wtedy umowy te traktuje się jak wynagrodzenie z etatu.