Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skacząc na podium, czyli powrót do przyszłości [m.in. o Zawiszy]

Marek Fabiszewski
Marek Fabiszewski
Zawisza - Legia na Gdańskiej. Bywało, że bydgoski zespół wygrywał 3:1. To były czasy...
Zawisza - Legia na Gdańskiej. Bywało, że bydgoski zespół wygrywał 3:1. To były czasy... Dariusz Bloch
Byliśmy z wizytą w Amsterdamie na meczu piłkarskiej Ligi Europy, na Łazienkowskiej na meczach ekstraklasy, na Gdańskiej wspominając dawne czasy i w Lahti na narciarskich mistrzostwach świata.

Justyna Kowalczyk bieg na 10 km na MŚ w Lahti zakończyła na 8. miejscu. Tylko na ósmym, czy aż na ósmym miejscu - zapyta niejeden? Za metą swój bieg oceniła jako „niezły”. Ale nie ukrywała, że chce się jej płakać, bo trener Aleksander Wierietielny niesamowicie przeżywał ten start...

Przeżywał chyba każdy kibic, który zasiadł przed telewizorem, żeby trzymać kciuki za naszą mistrzynię. Ale umówmy się, to było raczej z kategorii pobożnych życzeń. Dziewczyna jest niemożliwie ambitna i niezwykle sympatyczna, ale jej czas na wyczynowych trasach raczej bezpowrotnie minął. Nie da się wrócić do przyszłości. To nie ten film, nie ten reżyser i nie ci aktorzy.

Podpytywana przez dziennikarza TVP o przyszłość, zmęczona, ale jak zawsze z uśmiechem na twarzy wymigała się od odpowiedzi. Że różne myśli latają jej po głowie i nie chciałaby czegoś chlapnąć. Ot, cała Justyna! Wiadomo, trudno się rozstać z tym, co się robiło przez połowę życia, ale przecież Adam Małysz już wie, że istnieje życie po życiu... na skoczni. I jakie gadane ma teraz!

A Kowalczyk też przecież sroce spod ogona nie wypadła. Już dała się poznać w swoich sportowych komentarzach na łamach prasy. I przed kamerą też nieźle wypada. Dziennikarska kariera stoi przed nią otworem, jak nic.

Na Justynie MŚ w Lahti się nie kończą. Cały czas liczymy na medale naszych „Orłów” od latania. Na małej skoczni Kamil Stoch zahaczył o podium, na treningach na dużej skoczni już pokazał, że ma apetyt na coś więcej. A są przecież jeszcze Maciej Kot i Piotr Żyła, czy Dawid Kubacki. Tu akurat nasze marzenia o podium w czwartek i sobotę (drużynówka) nie są wcale z kategorii pobożnych życzeń. Co tam podium - złoto nam się marzy! Albo nawet dwa.

Dowartościowana został I liga piłkarska. We wtorek firma Nice (ta od I ligi żużla) została oficjalnym sponsorem rozgrywek na zapleczu ekstraklasy. Można założyć, że liga nie po to zyskała źródło finansowania, żeby dalej być postrzegana, jako liga dla ubogich krewnych.

Pamiętam, że gdy grał w niej Zawisza, dwa sezony przed awansem i sezon po spadku z ekstraklasy, to Radosław Osuch ciągle narzekał, że dostaje grosze. Było tego chyba coś nieco ponad 50 tys. zł na sezon. I mogło nie wystarczać nie tylko na przysłowiowe „waciki” (nie wiem jak by to odnieść do mężczyzn - może nożyki do golenia?), a tym bardziej na kary, które Osuch musiał płacić do PZPN za wybryki kiboli.

Osuch uważał, że w I lidze nie opłaca się grać, bo trzeba tylko dokładać do interesu. Teraz nie ma na Zawiszy żadnej ligi, nie mówiąc o pierwszej. Za to pojawiły się pieniądze. Dlatego szkoda.

Okazuje się, że nie tylko brak odpowiedniego źródła finansowego wspomagania jest problemem dla sportowego rozwoju. Również nadmiar kasy może nim być. Weźmy przykład warszawskiej Legii. Zachowując odpowiednie proporcje: powojowali jesienią troszkę w tej Lidze Mistrzów, a w lutym w Lidze Europy prawie przeszli Ajax (0:0 i 0:1).

Ale prawie robi różnicę. Tak jak duet Nemanja Nikolić - Alexandar Prijović a Tomas Necid. Stąd wstydliwe 1:3 z Ruchem Chorzów i 1:1 z Niecieczą na Łazienkowskiej.

- W dwóch meczach zdobyliśmy tylko punkt. Nie ma dla nas usprawiedliwienia, rozumiem niezadowolenie kibiców - mówi Miroslav Radović, kapitan Legii.

No i jeszcze niewyjaśniony do końca podział tortu przez trzech współwłaścicieli Legii. Ci to mają problemy. Oby nie obudzili się z ręką w nocniku na koniec sezonu.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!