https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Serce zatrzymało Bjoergen

Marek Fabiszewski
W ten weekend oczy kibiców biegów i skoków skierowane będą na Niemcy. W sobotę kwalifikacjami w Oberstdorfie rozpocznie się tradycyjny Turniej Czterech Skoczni, zaś w Oberhofie Tour de Ski.

W ten weekend oczy kibiców biegów i skoków skierowane będą na Niemcy. W sobotę kwalifikacjami w Oberstdorfie rozpocznie się tradycyjny Turniej Czterech Skoczni, zaś w Oberhofie Tour de Ski.

Siódma edycja prestiżowej odbędzie się na terenie Niemiec, Włoch i Szwajcarii. Tytułu zdobytego przed rokiem będzie bronić Polka Justyna Kowalczyk (wśród kobiet), a wśród mężczyzn Szwajcar Dario Cologna. Z kolei w TCS zawodnicy rywalizować będą tradycyjnie w Niemczech na skoczniach w Obetrstdorfie i Garmisch-Partenkirchen oraz w Austrii na skoczniach w Innsbrucku i w Bischofshofen. Zakończenie obu imprez tego samego dnia - 6 stycznia 2013. <!** reklama>

Przed Tour de Ski najbardziej medialną sprawą były kłopoty ze zdrowiem, a dokładniej z sercem, największej rywalki Justyny Kowalczyk - Norweżki Marit Bjoergen.

Jednak w środę na specjalnej konferencji prasowej w Saupstad pod Trondheim zdobywczyni Pucharu Świata oznajmiła, że z jej sercem jest w porządku.

- To było bardzo dziwne i nieprzyjemne uczucie, kiedy moje tętno skoczyło do nienotowanej wcześniej wysokości. Normalnie przy wysiłku mój puls dochodzi do 174 uderzeń na minutę. Podczas treningu w sobotę po pierwszym interwale miałam 180; później w jednej chwili coś się nagle odblokowało i wartość natychmiast spadła do 145. Czułam się jakbym biegała na nartach z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Po sprawdzeniu pamięci pulsometra okazało się, że w pewnych momentach tętno wynosiło aż 200 uderzeń na minutę - powiedziała Bjoergen.

W Tour de Ski decyzją lekarzy jej zabraknie, co oczywiście osłabia rywalizację, ale Justyna i tak ma z kim walczyć. Rodaczek Bjoergen i innych rywalek nie brakuje.

A na co stać polskich skoczków? Nasza reprezentacja ma już za sobą ostatni test, jakim był środowy konkurs świąteczny w Wiśle. Kadrowicze zajęli czołowe lokaty, w związku z czym obyło się bez większych niespodzianek. Wygrał Kamil Stoch (126,5 i 134,0 m), przed Maciejem Kotem (126,0 i 127,5 m), Krzysztofem Miętusem (133,0 i 123,5 m), Dawidem Kubackim (125,5 i 125,0 m) oraz Klemensem Murańką (123,0 i 125,5 m).

I to właśnie oni plus Piotr Żyła pojadą na niemiecko-austriacki Turniej Czterech Skoczni. Nasz kraj ma jednak prawo wystawić siódemkę zawodników.

Szkoleniowiec naszej kadry nie chce wyróżniać żadnego z zawodników. Kruczek uważa bowiem, że każdy jest w stanie pokusić się o dobry rezultat.

- Wszyscy są w stanie walczyć. Mogą to być dla nas zawody, które zapamiętamy pozytywnie. Wszyscy liczymy na dobry Turniej Czterech Skoczni, jednak to nie są zawody jednego konkursu, trzeba podejść do nich z pokorą - mówił dla TVP Łukasz Kruczek po środowym konkursie w Wiśle-Malince.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski