Fręch po raz trzeci w karierze bierze udział w wielkoszlemowym turnieju w Paryżu. Najlepiej spisała się podczas debiutu w 2018 roku, gdy udało jej się wygrać jeden mecz. Z kolei przed rokiem przegrała już w pierwszej rundzie po trzysetowej batalii z Niemką Angelique Kerber.
Rozstawiona tenisistka pierwszą rywalką Magdaleny Fręch
Pierwszą rywalką naszej tenisistki była rozstawiona z numerem 29 Chinka Shuai Zhang. Mimo iż rywalka klasyfikowana jest pod koniec trzeciej dziesiątki światowego rankingu, w ostatnich tygodniach spisywała się słabo, w sześciu z rzędu turniejach, w których wzięła udział, odpadła już po pierwszym spotkaniu, wydawało się więc, że Magda nie jest bez szans w rywalizacji z doświadczoną przeciwniczką.
Pierwszy set potwierdzał, iż zawodniczka z Azji nie znajduje się obecnie w najwyższej formie. Fręch nie tylko wygrała tę partię 6:1, notując dwa przełamania, ale w całej partii przegrała zaledwie dziesięć wymian (w tym cztery w jedynym przegranym gemie).
Szybkie zwycięstwo Magdaleny Fręch
Jeśli ktoś sądził, że w drugim secie Chinka przebudzi się, a spotkanie stanie się bardziej wyrównane, musiał przecierać oczy ze zdumienia, patrząc na wydarzenia na korcie. Rozstawiona tenisistka walkę nawiązała jedynie w szóstym gemie (przy stanie 0:5), w którym obroniła trzy piłki meczowe, kilka chwil później została po raz czwarty w tej partii przełamana przez Polkę i ostatecznie odpadła z rywalizacji. Polka z kolei dzięki wygranej zyskała 70 punktów rankingowych i niewykluczone, że dzięki temu zanotuje awans w klasyfikacji na najwyższe miejsce w karierze.
Kolejną rywalką naszej tenisistki będzie zwyciężczyni pojedynku pomiędzy Sarą Bejlek i Kamillą Rachimową. Spotkanie drugiej rundy zostanie rozegrane w środę.
