Komisja „Przyjazne Państwo” chce, by obywatele łatwiej mogli wejść w posiadanie broni palnej. Projekt ustawy trafił do marszałka Sejmu.
<!** Image 2 align=right alt="Image 145184" sub="Czy niedługo każdy będzie mógł mieć w domu taki arsenał? Zdania są podzielone Fot. Jacek Smarz">Jeżeli przepisy wejdą w życie, zdecydowanie łatwiej będzie wejść w posiadanie broni ostrej. Chodzi o pistolety i karabiny, z wyłączeniem maszynowych. Prawo do ich posiadania miałby każdy, kto ukończył 21 lat, jest zameldowany w Polsce, nie był karany za przestępstwo umyślne i jest zdrowy psychicznie. Do tego musiałby zdań egzaminy - teoretyczny i praktyczny.
Ustawa przewiduje trzy rodzaje pozwoleń. Zwykłe, które nie pozwala nosić broni przy sobie. Uprawniać będzie do tego pozwolenie rozszerzone. Ostatni rodzaj to obywatelska karta broni. Będzie ją najłatwiej uzyskać. Wystarczy zaświadczenie o niekaralności i pozytywne orzeczenie lekarskie dotyczące zdrowia psychicznego. Trzeba będzie też podać powód złożenia wniosku.
Według zapisów w ustawie, wystarczy napisać, że chcemy chronić mir domowy lub jesteśmy kolekcjonerami. Karta ma uprawniać do posiadania pistoletów gazowych, broni łowieckiej oraz historycznej.
Komisja argumentuje, że nasze przepisy trzeba dostosować do unijnych, a także „w dobie armii zawodowej, która sama nie jest w stanie obronić kraju przed agresją, niezbędne jest posiadanie (...) odpowiednio wyszkolonych w posługiwaniu się bronią obywateli”.
<!** reklama>Prace nad projektem wzbudziły wiele kontrowersji. W pierwotnej wersji zapisano, że pozwolenia miałyby wydawać samorządy. Ostatecznie nadal to będzie robić policja, ale nie jak dotychczas komendy wojewódzkie, lecz miejskie i powiatowe. Funkcjonariusze ustawą nie są zachwyceni. - Z roku na rok odnotowujemy znaczący spadek przestępczości, więc nie ma powodu do zwiększania dostępu do broni. Teraz przestępcom nie jest tak łatwo uzyskać broń, a po zmianie przepisów nielegalny rynek się powiększy - mówi mł. asp. Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji.
W ubiegłym roku w całej Polsce dopuszczono się 621 różnorodnych przestępstw z użyciem broni palnej i 91 z pomocą gazowej. Obecnie w naszym kraju legalnie ponad 300 tys. osób posiada ok. 460 tys. sztuk różnorodnej broni - od palnej bojowej do białej. Według szacunków, jeżeli ustawa wejdzie w życie, liczba ta może się zwiększyć o 100 tysięcy. Roczne obroty firm i osób handlujących bronią wzrosłyby o około miliard złotych. Ustawa przewiduje bowiem, że nie potrzebne byłoby pozwolenie przy zakupie broni pozbawionej cech bojowych. Każdy mógłby nabyć np. kałasznikowa przygotowanego przez producenta lub certyfikowanego rusznikarza, by nie można z niego strzelać.
- Od czterech lat czekamy na zmianę przepisów. Kiedyś sprzedawaliśmy dużo broni. Nam się wmawia, że jesteśmy bezpiecznym państwem - mówi Urszula Urbańska, współwłaścicielka sklepu myśliwskiego.Jednak Polacy nie chcą łatwiejszego dostępu do broni. W ubiegłorocznych badaniach TNS OBOP przeciw było 83 proc. ankietowanych, a za tylko 12 proc. Natomiast 5 proc. nie ma wyrobionego zdania.
Czekamy na opinie
- Co Państwo sądzą o swobodnym dostępie do broni?