5 z 10
Poprzednie
Następne
Sąsiedzi, mieszkańcy, spółdzielnia i uczniowie budowlanki pomagają pogorzelcowi z Fordonu
- Po pożarze mój telefon dzwonił non stop, nie nadążałem go odbierać. Ludzie pytali, jak mogą mi pomóc - nie kryje wzruszenia fordonianin. - Doświadczyłem od mieszkańców i przyjaciół mnóstwo życzliwości. Wszystkim z całego serca dziękuję. W kilka dni dostałem najbardziej potrzebne rzeczy, przede wszystkim ubrania. Spółdzielnia udostępniła też pomieszczenie, w którym gromadzone są materiały budowlane potrzebne do remontu. W piątek Andrzej Wyżgowski, wiceprezes FSM, poinformował mnie, że mają dla mnie kołdrę, poduszkę i pościel.