Samolot polskich siatkarzy uszkodzony - lot Polaków opóźniony.
W niedzielę Polacy w finale mistrzostw świata pokonali 3:0 Brazylię i zdobyli mistrzowski tytuł drugi raz z rzędu. Trener Vital Heynen pozwolił im oczywiście świętować, ale o godz. 6 rano mieli stawić się przy autobusie, który z Turynu (tam rozgrywano finał), miał ich zabrać do Mediolanu, gdzie czekał na nich samolot do Polski. Ta część podróży przebiegła bez problemu.
Niestety - problemy pojawiły się już na samej płycie lotniska. Wygląda na to, że rampa, którą ładowane są bagaże, uszkodziła pokrywę jednego z silników. Uszkodzenie nie wygląda na poważne, ale rzecznik LOT-u poinformował, że do Włoch wysłany został zastepczy samolot.
"Samolot, którym mieli wrócić do Polski siatkarze, został uszkodzony na lotnisku w Mediolanie przez taśmociąg agenta handlingowego. Wysyłamy zastępczego Embraera! Bezpieczeństwo to priorytet." - poinformował na Twitterze rzecznik LOT-u Adrian Kubicki.
Pierwotnie mistrzowie świata na warszawskim lotniku Okęcie spodziewani byli o godz. 13. Teraz i przylot przesunął się na 17.45.
Mistrzowie świata w siatkówce 2018 - SYLWETKI [ZDJĘCIA]