Za 5 proc. całej emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej odpowiadają pojazdy ciężarowe. Komisja Europejska chce to ograniczyć. Według zaproponowanego przez nią programu poziom emisji CO2 z samochodów ciężarowych ma się zmniejszyć o 15 proc. do 2025 r. i o 30 proc. do 2030 r. Jak uporać się z tym wyzwaniem? Temu służyła debata Strefy Biznesu zorganizowana podczas XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy. W dyskusji wzięli udział: Piotr Werner, menedżer ds. produktu Volvo Trucks Polska, Robert Wójciak, zastępca burmistrza Rabki Zdroju i Michał Bisek z firmy Bisek Asfalt.
- Jeszcze kilka lat temu sytuacja, w której auta ciężarowe są napędzane gazem, a nie benzyną czy olejem napędowym, wydawała się być z gatunku science-fiction. Dziś to rzeczywistość - mówił Piotr Werner, menedżer ds. produktu Volvo Trucks Polska, wskazując typy pojazdów, które z tego napędu już korzystają, m.in. używane powszechnie w miastach autobusy i śmieciarki.
- Eksperymenty z samochodami napędzanymi gazem zaczęliśmy pięć lat temu. Z punktu widzenia przedsiębiorcy na pierwszym miejscu jest ekonomia. Te auta spalają mniej gazu niż silniki dieslowe zużywają oleju napędowego, w dodatku gaz jest tańszy w zakupie. Problemem jest natomiast infrastruktura. Samochód trzeba gdzieś zatankować, a punktów do tego brakuje - zwracał uwagę Michał Bisek z firmy Bisek Asfalt.
Z perspektywy zarządzania miastem na kwestię wymiany taboru patrzy zastępca burmistrza Rabki Zdroju Robert Wójciak. - Wprowadzanie rozwiązań ekologicznych ma znaczenie w dwóch aspektach. Pierwszy dotyczy przebywania w komforcie czystego powietrza, drugi dotyczy hałasu – mówił. - W miastach coraz większą popularnością cieszą się autobusy elektryczne. Jeśli te autobusy będą emitowały mniej hałasu, mniej spalin, to będzie coś co będzie bardzo pozytywnie wpływało na wizerunek miast - podkreślał.
- Stosowanie LNG pozwala zredukować emisję dwutlenku węgla o 20 proc. Przy użyciu biogazu, który na razie dostępny jest tylko w krajach skandynawskich, mówimy o właściwie 100-procentowym wyeliminowaniu CO2 - zaznaczał Piotr Werner. - Oczywiście, w wizję redukcji emisji spalin wpisują się też samochody elektryczne. One poprawiają komfort mieszkańców, bo elektryczne silniki nie generują praktycznie żadnego hałasu - uzupełniał. - Musimy pamiętać o aspekcie ekonomicznym. Dla nas jako władz miejskich ważne jest, że koszty użytkowania pojazdów używających nowoczesne typu napędów będą spadać - uzupełniał Robert Wójciak.
- 20 lat temu kończyłem technikum. Wtedy posiadanie samochodu ciężarowego, która posiadałaby inną skrzynię biegów niż konwencjonalną, wydawało się niemożliwe. Natomiast dzisiaj nie da się kupić pojazdu ciężarowego z manualną skrzynią biegów, bo takich się już nie produkuje - opisywał postęp, jaki zachodzi w rozwoju motoryzacji, Michał Bisek.
Czego się więc spodziewać za kilka-kilkanaście lat? Jakie będą pojazdy ciężarowe przyszłości? - Spodziewam się, że w ciągu 5-10 lat dojdziemy do sytuacji, w której zderzenie się dwóch aut ciężarowych będzie niemożliwe. Systemy, jakie będą w nich montowane, pozwolą wyeliminować taką sytuację. Ale czy kiedyś uda się całkowicie wyeliminować kierowcę? Myślę, że bardzo długo jeszcze nie - prognozował Bisek.
Gorąca debata, która odbyła się w Krynicy, wywołała sporo komentarzy. - Gaz staje się ważnym paliwem na świecie. Jest to związane z zanieczyszczeniem powietrza i nadmierną produkcją CO2. Gaz doskonale pomaga z tym walczyć, zarówno naturalny jak i LNG - zauważał Piotr Dziwok, prezes Shell Polska.
Na inny aspekt panelu zwracał uwagę Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. - Coraz więcej firm miejskich zmienia autobusy na pojazdy napędzane gazem czy na autobusy elektryczne. Chodzi o to, aby nie emitowały szkodliwych substancji do powietrza w miastach - zauważał. Zwracał uwagę, że o ile wprowadzanie nowych rozwiązań w miastach jest łatwiejsze, to jednak producenci bardzo szybko rozszerzają możliwości korzystania z nich także na długich dystansach. - Są prowadzone prace nad elektryfikacją głównych ciągów komunikacyjnych. Rozwija się także możliwości stosowania LNG i CNG - uzupełniał.
- Technologia, na której oparta jest elektromobilność jest technologią pośrednią. Z czasem zastąpi ją technologia oparta na źródłach wodorowych. Jednak baterie litowo-jonowe mają ograniczoną pojemność. Dlatego wykorzystywanie wodoru, który będzie przekształcany w energię elektryczną wydaje się lepszym rozwiązaniem - prognozował z kolei prof. Aleksander Nawrat, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.