https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sama siódemka szczęścia nie da

Katarzyna Kaczór
7 lipca urzędy stanu cywilnego pękać będą w szwach. W kościołach spokój. - Tłumaczymy przyszłym nowożeńcom, że „siódemki” to zabobon - mówi ksiądz Marek Bednarek, proboszcz bazyliki.

7 lipca urzędy stanu cywilnego pękać będą w szwach. W kościołach spokój. - Tłumaczymy przyszłym nowożeńcom, że „siódemki” to zabobon - mówi ksiądz Marek Bednarek, proboszcz bazyliki.

<!** Image 2 align=right alt="Image 56930" sub="Nasza redakcyjna koleżanka, Dorota Sołdańska, jeszcze wczoraj przymierzyła suknię ślubną. Na zdjęciu z panią Hanną z salonu ślubnego przy ul Dworcowej. /Fot. Dariusz Bloch">Od października ubiegłego roku ludzie zapisywali się do bydgoskiego Pałacu Ślubów. Polowali na najbliższą sobotę. Polskę ogarnęła paranoja. Państwo młodzi zaczęli handlować terminami ślubu - trzy szczęśliwe siódemki w dacie ślubu szły podobno za 2,5 tys. zł. W Bydgoszczy nie znaleźliśmy podobnych ofert. - Pary rezerwowały sobie czas, niektórzy potem z szczęśliwej daty rezygnowali - mówi Sławomir Wołoszyn, kierownik USC. - W efekcie i tak mamy dzień pracy wypełniony po brzegi. W sobotę ślubować u nas będzie aż 20 par. Ceremonie rozpoczną się o 10.30, ostatnia będzie w okolicy godziny 20. Nie słyszałem o propozycjach odstąpienia, czy sprzedania daty ślubu. Zdarza się, że czekamy na państwa młodych, a oni nigdy nie docierają do pałacu.

Podobne sytuacje pamięta ksiądz Ryszard Pruczkowski, proboszcz parafii pw. Bożego Ciała w Bydgoszczy. - Uciekające panny młode zdarzają się tylko w filmach. A o ślubach w systemie last minute nic nie wiem. Gdyby młodzi mieli skompletowaną dokumentację, myślę, że zamiana terminów, odstąpienie ich byłoby jednak możliwe. A rezygnacje... 32 lata jestem już księdzem i tylko trzy razy miałem takie przypadki. Raz pan młody odwołał wszystko dzień przed ślubem, innym razem zrobił to ojciec panny młodej. Trzeci pan młody był w najgorszej sytucji. Był bardzo poruszony, nawet się u mnie popłakał.

<!** reklama left>Wbrew magii, parafie nie przeżywają oblężenia. Bazylika mniejsza to jedna z najbardziej ulubionych świątyń nowożeńców. - Mówimy ludziom, że magia liczb to zabobon, że jeśli się kochają i chcą ze sobą być, to będą szczęśliwi bez względu na liczbę „siódemek” w dacie. W sobotę mamy cztery śluby. Znacznie więcej osób, bo aż 8, wpisało się na 8 września, czyli święto Matki Boskiej Siewnej - dodaje proboszcz.

W pobliskiej parafii Zmartwychwstania Pańskiego ślubować będą jutro trzy pary.

- Sprawa siódemek w dacie stała się jakąś psychozą - mówi Jadwiga Dondajewska-Reluga, bioenergoterapeutka bydgoska. - W numerologii nie ma mowy o tym, że siódemka jest zła, choć przypomina kosę. Siódemka przypomina jednak także literkę „r”, tę ze szczęśliwych miesięcy ślubnych. Boją się jej chyba tylko hipochondrycy.

Nasza redakcyjna koleżanka, Dorota Sołdańska, magią się nie przejmuje, choć sakramentalne „tak” wypowie w najbliższą sobotę. Na ślubnym kobiercu stanie też nasz kolega Marcin Danielak. Obu parom życzymy wszystkiego najlepszego.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski