Nad naszym krajem znów możemy spodziewać się pyłu, który przyleciał do nas znad Sahary. Ponieważ występują również opady, czeka nas niemiła niespodzianka, a z nieba może spadać... błoto. A wszystko przez to, że deszcz jest wymieszany z drobnymi ziarenkami saharyjskiego pyłu. Na razie wstrzymajcie się więc z odwiedzaniem samochodowych myjni, myciem okien i wystawianiem prania na zewnątrz.
Przeczytaj także: Kodeks Drogowy 2019 - zmiany. Pojawi się nowy obowiązek dla kierowców
W poniedziałek gęsta fala pyłów dotrze nad ranem do zachodniej i środkowej części morza śródziemnomorskiego. Przez kolejne dni ruchy pyłu będą prawdopodobnie trwały dalej. Prognozy wskazują na gęsty piach nad Wielką Brytanią we wtorek oraz środę. Prawdopodobnie w środę pył będzie poruszał się dalej w kierunku wschodu i północnego-wschodu aż do Polski, Ukrainy, Turcji czy Cypru.
Zobacz wideo: Pomarańczowe niebo nad francuskim miastem. Huragan Ofelia przyniósł do Europy saharyjski pył.
źródło: FR M6/x-news
Pyłu, który dotarł do Europy możemy się spodziewać w Polsce. Gdybyśmy mieli słoneczną pogodę, zapewne dałby efekt w postaci pomarańczowego nieba. Pył z Sahary może powodować o poranku intensywne barwy nieba, natomiast o zachodzie słońca możemy być świadkami czerwonej poświaty, tzw. "krwawego słońca".
Warto dodać, że pył znad Sahary nie jest jakimś niezwykle rzadkim zjawiskiem. Jego efekty mogliśmy obserwować w 2017 czy 2018 roku.
Radzimy:
- nie myć samochodów czy okien w najbliższych dniach
- nie wywieszać prania na zewnątrz.
