https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd innych świadków szukać nie zamierza

g
Bloki socjalne w Wiągu koło Świecia. To właśnie tu powinniśmy znaleźć trzyletniego Damiana z którymś z rodziców.

Bloki socjalne w Wiągu koło Świecia. To właśnie tu powinniśmy znaleźć trzyletniego Damiana z którymś z rodziców.

<!** Image 2 align=right alt="Image 136059" sub="- O córce nic nie wiem i wiedzieć nie chcę - mówi ojciec 35-letniej matki Damiana / Fot. Marek Wojciekiewicz">Chłopiec powinien przebywać tu z matką, która tydzień po wyjściu z więzienia, miała 2,84 promila alkoholu w krwi lub z ojcem, który po paru latach odsiadki opuścił właśnie zakład karny.

- Byli, ale już ich nie ma - mówią sąsiedzi. O 35-letniej matce Damiana dobrego słowa nie powiedzą. - W więzieniu siedziała za jakieś machlojki, nigdy nie zhańbiła się pracą. Po melinach jak latała tak lata, a dziecko nic jej nie obchodzi. Własny ojciec nie chce jej znać, choć obok mieszka - podpowiadają. - Ja wywiadów nie udzielam - zastrzega się starszy pan. - O córce nic nie wiem i wiedzieć nie chcę. Za to Damianek u mnie był. Rezolutny się zrobił w tej rodzinie zastępczej - mówi.

<!** reklama>41-letniego P. - ojca Damiana, nikt w Wiągu nie zna. - Widać było, że dzieciak do niego lgnie - twierdzi sąsiad. - Ze dwa dni tu z Damianem był, w mieszkaniu konkubiny. A potem zabrał dziecko do mieszkania swojej matki. To gdzieś na ulicy M... - podpowiada adres.

P. - krótko ostrzyżony mężczyzna z tatuażami zaprasza do pokoju. - Damian ze swoją matką jest obok - twierdzi, ale drzwi do ich pokoju nam nie otworzy. - Próbujemy wszystko posklejać i zająć się synem - mówi. To prawda, widział Damiana trzy razy w życiu, ale to przecież jego krew. - I taki fajny chłopiec - dodaje i twarz mu się rozpromienia. Pracy nie ma, bo z więzienia wyszedł niedawno. Za co siedział? - Za kradzieże i różne takie - ucina pytanie. Zawód ma. - Stolarzem i operatorem wózków widłowych jestem - mówi. Zamieszka z synem w Wiągu, z mieszkania swojej matki korzysta gościnnie. Wie, że w sędzie jest wniosek kuratora o pozbawienie obojga władzy rodzicielskiej nad synem. - Niedawno byli tu wizytatorzy z sądu - mówi.

Chcemy dowiedzieć się co o rodzinie i środowisku Damiana wie Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Świeciu. - Tylko pani dyrektor jest upoważniona do rozmów na ten temat. Będzie w poniedziałek - odprawiają nas z kwitkiem.

Próbujemy dociec, dlaczego Sąd Rodzinny w Świeciu oddalił wniosek kuratora o umieszczenie Damiana w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Sędzia Marek Kunecki wyjmuje akta sprawy i tak uzasadnia swój werdykt: - Sąd przesłuchał świadka z ośrodka pomocy społecznej, który stwierdził, że matka w miarę dobrze opiekuje się dzieckiem, ma ono dobre warunki domowe i jest czyste. Dzielnicowy zeznał, że u pani K. były dwie interwencje. Raz była nietrzeźwa, a za drugim razem nie został wpuszczony. I tylko jeden świadek - policjant ze Świecia - stwierdził, że podczas jego interwencji w grudniu ub.r. ta pani była nietrzeźwa i zaniedbała opiekę nad dzieckiem. Dlatego sąd uznał, że nie ma powodu do zmiany sprawowania opieki nad małoletnim Damianem K. Pytamy, dlaczego my w Wiągu słyszeliśmy o matce Damiana inne, bardzo złe opinie. - Kurator nie wskazał innych świadków, a sąd nie będzie ich szukał - brzmi odpowiedź.(g)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski