https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rzut kociego oczka na progi wyspowe, czyli o szykanach na bydgoskich drogach

Jarosław Reszka
Próg wyspowy rowerzyście daje szansę na uniknięcie turbulencji
Próg wyspowy rowerzyście daje szansę na uniknięcie turbulencji Dariusz Bloch
Nie poddając się depresji, uparcie włóczę się tej jesieni rowerem po okolicznych wioskach. O czwartej teraz jest już ciemno, więc zainwestowałem w niezłą lampę z przodu mojej maszyny. Mimo to regularnie odbijają mi się na czterech literach różne technologie i parametry progów zwalniających.

Regularnie do mych uszu dociera też łubudu! od strony samochodów, których kierowcy niezbyt przejęli się znakiem ostrzegawczym.

Gdy tak podskakuję, zastanawiam się, dlaczego nikt nie pomyślał o ujednoliceniu wymagań dotyczących tych drogowych szykan.

Dlaczego jedne, na przykład koło kościoła i szkoły w Przyłękach, można autem przejechać nawet sześćdziesiątką bez specjalnych wrażeń (i po co taki próg?), podczas gdy w innych miejscach, m.in. na tej samej drodze, nawet przepisowa trzydziestka nie uchroni przed sporymi turbulencjami (a co dopiero mają powiedzieć amortyzatory)? Dlaczego jedne progi są szerokie jak stół, zaś inne z pozoru malutkie, wąziutkie, ale wytrząsają duszę z człowieka i jego stalowego rumaka?

Zgadzam się, że „kocie oczka” na przejściach to świetny pomysł. Doceniam progi wyspowe, które rowerzysta może ominąć. Ale ze zwykłymi „leżącymi policjantami” warto zrobić generalny porządek, by dobrze służyły każdemu na drodze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski