- Obecnie żadna z formacji proeuropejskich i prodemokratycznych nie ma szansy na zwycięstwo w wyborach. Tylko działając wspólnie wygramy wybory samorządowe, europejskie, parlamentarne i prezydenckie - przekonywał w poniedziałek Ryszard Petru.
- Proponuję aby wspólny plan obejmował kluczowe dla rozwoju i bezpieczeństwa Polski obszary - mówił Petru. - Po pierwsze, dynamiczny i zdrowy wzrost gospodarczy oparty na nowoczesnych inwestycjach, eksporcie i konsumpcji. Realny wzrost płac osiągany poprzez odejście od modelu taniej siły roboczej. Politykę międzynarodową gwarantującą trwałe sojusze i uczestnictwo Polski w strefie euro. Ochronę zdrowia skupioną na pacjencie, konkurencji i symbiozie systemów publicznego i prywatnego. Niezależną energetykę stopniowo odchodzącą od węgla. Edukację opartą na wiedzy praktycznej, otwartości i tolerancji. Efektywną politykę rolną wspierającą rodzimą produkcję i eksport. Niezależną kulturę, szeroko dostępną dla społeczeństwa bez względu na dochody i miejsce zamieszkania i oczywiście niezależny od politycznych wpływów system sprawiedliwości - wymieniał były lider Nowoczesnej.
Działalność stowarzyszenia ma rozpocząć się od debaty nad uruchomionym przeciwko Polsce art. 7 traktatów europejskich.
Petru nadal pozostaje członkiem Nowoczesnej, jednak jego stowarzyszenie ma działać poza strukturami partii.
Nowa inicjatywa Ryszarda Petru ma być całkowicie odrębną strukturą od Nowoczesnej.
O swoich planach Petru nie informował szefowej Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer. - Ze względu na jego dotychczasową pozycję bardzo ważne jest, by sam określił, czym chciałby się zająć. Deklarował, że chciałby przygotować gospodarczy „plan Petru”, który byłby konkurencją dla „planu Morawieckiego” - przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Lubnauer.
CZYTAJ TAKŻE: Katarzyna Lubanuer: Ryszard Petru sam musi określić swoją nową rolę w partii
Pytana o wzajemne zaufanie z Petru przyznała, że "na pewno jest jeszcze sporo do zrobienia". - Jednak jestem człowiekiem, który jest otwarty na współpracę ze wszystkimi. Z natury rzeczy w polityce bardzo ważne jest łączenie, a nie dzielenie. Musi tylko pojawić się chęć współpracy z drugiej strony - podsumowała.