Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek nieruchomości w 2023 roku. Kolejne miesiące pod znakiem kryzysu?

Radosław Łączkowski
Radosław Łączkowski
Rynku mieszkań również nie ominął kryzys, a nadchodzący rok wcale nie ma być lepszy. Kupujący otrzymują coraz więcej ofert, ceny też powinny spaść. Tylko stąd wziąć pieniądze na wynajem lub zakup? Na stabilizację rynku trzeba jeszcze poczekać.
Rynku mieszkań również nie ominął kryzys, a nadchodzący rok wcale nie ma być lepszy. Kupujący otrzymują coraz więcej ofert, ceny też powinny spaść. Tylko stąd wziąć pieniądze na wynajem lub zakup? Na stabilizację rynku trzeba jeszcze poczekać. Dariusz Bloch
Czy na rynku nieruchomości w nowym roku można spodziewać się zmian? Ostatnie miesiące z pewnością nie są łatwe. Może 2023 rok pozytywnie zaskoczy ewentualnych sprzedawców i najemców?

Jedną z najbardziej widocznych zmian jest odwrót od transakcji kredytowych. Do łask wraca gotówka. – Obecnie prawie 80% zawieranych przez nas umów to transakcje gotówkowe. Pozostałe 20% to zakupy ze wsparciem kredytowym, tam widać też niższy niż przed rokiem poziom kredytu. Najbardziej ucierpiały na tym inwestycje z segmentu popularnego, gdzie zastosowanie finansowania hipotecznego było powszechne. W tych projektach sprzedaż spadła niemal o połowę w stosunku do lat poprzednich – stwierdził prezes Develia S.A., Andrzej Oślizło.

Czego można spodziewać się po 2023 roku?

Krótko mówiąc, jest ogromny kryzys na rynku. Myślę, że nie trzeba tutaj mieć specjalnych źródeł informacji. Wszystko stoi, praktycznie w całym kraju. Kredyty są na „wyśrubowanych” procentach, a zdolność wymagana przez banki jest nie do przeskoczenia dla większość ludzi. Przyszły rok wcale nie będzie lżejszy, a wręcz przeciwnie. Nie trzeba być ekonomistą, żeby to zauważyć. Jeśli chodzi o nasz region, zanotowaliśmy spadek sprzedaży o 66%. Może 2024 rok będzie korzystniejszy. To są rzeczy, których się nie odwróci jak karty. Mówimy o nieruchomościach, ale zakładam, że reszta wskaźników nie powinna być dużo lepsza – powiedziała agentka nieruchomości, Ewa Górna.

Jak wygląda sytuacja w Bydgoszczy?

Jak zauważyła pani Ewa Górna, podczas przejażdżki przez większe osiedla, jak Fordon czy Bartodzieje, można zauważyć reklamy. W innych miejscach ich nie ma. Lokale były ciągle w obrocie. Jednak obecne czasy należą do klienta kupującego. Wcześniej łaskę robił sprzedający, ale to się zmieniło. Ceny na pewno spadną, bo muszą.

Więcej reklam widać też w mediach społecznościowych i na stronach internetowych. Przykładowo pokój pod wynajem, o powierzchni 20 metrów kwadratowych, kosztuje 1300 złotych. Mieszkania oscylują od 1600 do 2500 złotych za metr kwadratowy. Natomiast na zakup domu parterowego należy przeznaczyć od 230 do 250 tysięcy złotych.

Deweloperzy zamykają inwestycje, ale ich nie kończą. Podwykonawcy są na starych kontraktach i przed październikiem nie podpisują nowych umów. To oznacza, że w tym zakresie nic się nie wydarzy, na razie ludzie tego nie odczuwają, bo wszystko toczy się siłą rozpędu. Jak pociąg, który za moment będzie musiał mocno wyhamować. Nawet ekonomiści to potwierdzają. Zobaczymy, co się wydarzy – kończy Ewa Górna.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera