Kiedy kilka dni temu telefon odebrała pana sympatia, w słuchawce było słychać wielką radość. Pan również tak mocno ucieszył się z przejścia do nowego klubu?
Nie będę ukrywał, że tak. To kolejny etap w moim życiu i karierze sportowej, który chcę jak najlepiej wykorzystać. Jestem ogromnie szczęśliwy, że podpisałem umowę z nowym pracodawcą. Zbyt długo w jednym miejscu nie można siedzieć. A teraz poczułem jeszcze większą motywację. Jednocześnie chcę sprawdzić swoje umiejętności w nowym zespole, w innym mieście.
Czy wcześniej też myślał pan o zmianie drużyny?
Nie było takiej możliwości. Zawsze starałem się wypełniać kontrakt do końca i być wobec klubu fair. Wolałem unikać jakiś nieporozumień.
Dlaczego wybór padł na Olsztyn i kiedy rozpoczęły się rozmowy?
Absolutnie nie chciałem prowadzić negocjacji w trakcie sezonu, więc konkretne ustalenia zapadły po jego zakończeniu. A dlaczego Olsztyn? Bo tam będę miał szansę więcej czasu przebywać na parkiecie. Chcę więcej grać, to normalna sprawa. Poza tym jestem ciekawy pracy pod okiem nowego szkoleniowca, którym w Olsztynie jest Andrea Gardini. Nie miałem jeszcze okazji pracować ze szkoleniowcem z Włoch i to dla mnie też jest jakaś szansa.
Jakie były pana najpiękniejsze momenty w Bydgoszczy?
Wszystkie lata spędzone w tym klubie będę wspominał bardzo dobrze, bo w grodzie nad Brdą na dobre, jeszcze za czasów trenera Waldemara Wspaniałego, zaczęła się moja kariera. Grając w Młodej Lidze dostałem wyróżnienie dla najlepszego zawodnika całego sezonu.
A najgorsze chwile...?
Miały miejsce rok temu, kiedy gra nam się nie układała i zajęliśmy 9. miejsce.
Jak pan ocenia miniony sezon i piątą lokatę?
Na pewno chcieliśmy walczyć o medale. Ale taki Gdańsk grał z nami pięć razy i wszystkie mecze wygrał. Końcowy wynik jest chyba adekwatny do naszego składu i naszych umiejętności.
Czy konsultował pan przejście do Olsztyna z kolegą z zespołu Pawłem Woickim, który też przeprowadza się na Mazury?
Nie, nie rozmawiałem z Pawłem. Ale cieszę się, że będę mógł z nim dalej grać.
A jakie nadzieje wiąże pan z grą w reprezentacji Polski po kilku dniach pobytu na zgrupowaniu?
Chcę wykorzystać ten moment, dalej się rozwijać. Mam doskonałych graczy obok siebie i nabyta wiedza na pewno się przyda. Zajęcia są coraz bardziej intensywne. Zaczęliśmy też sobie wpajać do głowy, że nie wolno dotknąć siatki. Ostro pracujemy na nogach. Czuję już to w kościach.