https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozległe interesy byłego ministra zdrowia

"žDziennik"
Mariusz Łapiński, minister zdrowia w rządzie SLD, szuka swojego miejsca w świecie biznesu. Założył Uzbecko-Polski Dom Handlowy, sprzedawał brykiet, chciał kupić kopalnię złota w Mongolii.

Mariusz Łapiński, minister zdrowia w rządzie SLD, szuka swojego miejsca w świecie biznesu. Założył Uzbecko-Polski Dom Handlowy, sprzedawał brykiet, chciał kupić kopalnię złota w Mongolii.

<!** Image 2 align=right alt="Image 127883" sub="Mariusz Łapiński Fot. Internet">W prowadzeniu interesów pomagali mu koledzy z minionych czasów - tzw. „grupa hakowa” - pisze „Dziennik”.

Jak twierdzi gazeta, byłego ministra wspierają generał Paweł Pruszyński, były wiceszef ABW, Aleksander Nauman, były szef NFZ, oraz Zdzisław Montkiewicz - dawny prezes PZU. Z polityki odeszli, kiedy zniknął stary Sojusz Lewicy Demokratycznej. Teraz wraz z Łapińskim powracają - tzw. „grupa hakowa” działa w biznesie - pisze „Dziennik”.

W sierpniu 2008 roku powstał Uzbecko-Polski Dom Handlowy, spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Prezesem został Montkiewicz. Pieniądze dał Łapiński, a właściwie jego firma M Pharma.

Członkami rady nadzorczej zostali Łapiński, Nauman i Pruszyński. - To był moment, że kilku z nas było bez pracy, pan Mariusz dzwonił i proponował takie przedsięwzięcie. Stąd te nazwiska - tłumaczy Paweł Pruszyński.

<!** reklama>O tym, jak wszystko się zaczęło, opowiedział „Dziennikowi” przyjaciel Łapińskiego. - Mariusz postanowił zarobić na handlu ze Wschodem. Wciąż ma gabinet w warszawskim szpitalu na Banacha, jest szefem kliniki, ma tabliczkę na drzwiach z profesorskim tytułem. Ale teraz bez reszty pochłonął go handel z Ukrainą i Uzbekistanem - mówi gazecie jeden z przyjaciół.

Znajomi byłego ministra zdrowia mówią, że Łapiński na pomysł handlu z Uzbekami wpadł, kiedy spotkał na przyjęciu ambasadora Uzbekistanu. - Jego teść - to znaczy teść ambasadora - jest dobrze „poukładany” u siebie w kraju. Tam jest polityka klanowa, trzeba znać ludzi. Szczegółów nie znam, Mariusz chroni kontakty, nikt nie wie, z kim tak naprawdę się dogadywał - opowiada znajomy Łapińskiego. - Uzbecko-Polski Dom Handlowy z bliska wygląda przaśnie. Trzy dobre samochody, dwie - trzy rosyjskojęzyczne sekretarki - co jest zaletą w kontaktach z Uzbekistanem. Ale sekretarki prawie nie mówią po polsku - dodaje inny. Polsko-Uzbecki Dom Handlowy to tylko jeden z ostatnich pomysłów na biznes byłego ministra. Jak mówi jeden z rozmówców „Dziennika”, były polityk miał kilkadziesiąt pomysłów na zarobienie pieniędzy. Łapiński chciał na przykład budować fabrykę insuliny, importować wołowinę, korpusy kurczaków, miedź, nikiel i rodzynki.

Ambicje byłego szefa resortu zdrowia sięgały jeszcze wyżej - w jego planach był zakup Biotonu od Ryszarda Krauzego. Ostrzył też zęby na kopalnię złota w Mongolii. Ostatecznie miał kupić przędzalnię bawełny w Uzbekistanie.

Mariusz Łapiński prowadzi też własną spółkę M Pharma. W jej dokumentach w sądzie nie ma bilansów - szkoda, bo jak twierdzą jego znajomi, akurat na tej firmie Łapiński zarobił - pisze „Dziennik”.

Łapiński nadal jest pracownikiem Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych i Nadciśnienia Tętniczego Akademii Medycznej w Warszawie. Ma też gabinet w szpitalu na Banacha.

„Dziennikowi” nie udało się skontaktować z Mariuszem Łapińskim - nie odpowiedział na prośbę o rozmowę.(„Dziennik”)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski