Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozkochiwali, a potem wyłudzali pieniądze. W regionie od zakochanych mężczyzn oszuści wyciągnęli 300 tys. zł!

Małgorzata Stempinska
Małgorzata Stempinska
Pod pozorem kłopotów "zakochanej kobiety" oszuści wyłudzali pieniądze.
Pod pozorem kłopotów "zakochanej kobiety" oszuści wyłudzali pieniądze. Pixabay.com
Samotnych mężczyzn wyszukiwali na portalach społecznościowych. Odzywała się do nich atrakcyjna kobieta, która była w tarapatach. Od zakochanych mężczyzn szajka oszustów wyłudziła 300 tys. zł. Śledztwo prowadzą policjanci z Bydgoszczy.

Zobacz wideo: KWP w Bydgoszczy przejęła nielegalną broń i narkotyki

od 16 lat

Mechanizm działania tych oszustów matrymonialnych za każdym razem był podobny. Sprawcy, posługując się fikcyjnymi profilami, wyszukiwali swoje "ofiary" na zamkniętych grupach dla samotnych. Kontakt inicjowała kobieta stwarzając pozory zainteresowania. Te relacje niekiedy podsycane były erotycznymi zdjęciami. W ten sposób oszuści rozwijali "znajomość", która z czasem mogła u pokrzywdzonych wytworzyć złudzenie wręcz stałego związku.

- Następnie pod pozorem różnych kłopotów "zakochanej kobiety" wyłudzali pieniądze, np. na bilet obiecując spotkanie, na opłaty bieżących rachunków, na zakup koniecznych leków czy spłatę zadłużenia u komornika. Pieniądze przekazywane były najczęściej za pomocą kodów BLIK lub przelewów na telefon, co uniemożliwić miało identyfikację odbiorcy - mówi mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.

Czworo oszustów, w wieku od 18 do 23 lat, jest już w rękach policji. Usłyszeli zarzuty oszukania kilkudziesięciu mężczyzn na kwotę ok. 300 tys. zł oraz prania "brudnych pieniędzy". Sprawę prowadzi Wydział do walki z Przestępczością Gospodarczą KWP w Bydgoszczy, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Otrzeźwienie przychodzi, gdy adorator znika

Anna Paszko, ekspert Intrum, przekonuje, że w uczuciowo-finansową matnię wpadają zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Niejednokrotnie, gdy ofiary przekażą złodziejowi całe oszczędności, a ten nie ustaje z prośbami, sprzedają drogie przedmioty i zaciągają kredyty pogrążając się w długach. Niestety, nawet wtedy nie umieją racjonalnie ocenić swojej sytuacji.

- Otrzeźwienie pojawia się dopiero, gdy adorator znika, a do rąk trafia wezwanie do zapłaty. Przestępcom udaje się oszukać również osoby pozostające małżeństwach. Wtedy konsekwencje powstania długów mogą ponieść także najbliżsi. Dlatego pod żadnym pozorem nie przekazujmy pieniędzy osobie, którą znamy jednie przez internet - ostrzega Anna Paszko.

Niestety, częste są również wyłudzenia finansowe, do których dochodzi na podstawie szantażu. Są szczególnie groźne, bo potrafią trwać latami: jeśli ktoś zapłaci raz, prawdopodobnie będzie płacić "bez końca" albo do momentu kompletnej ruiny finansowej i życia osobistego, bo prawda i tak zawsze wychodzi na jaw.

- Nie wolno wdawać się w negocjacje. Szantaż jest przestępstwem, które należy natychmiast zgłosić policji. Inaczej ofiara z czasem wpada w długi, które pożerają majątek prywatny, a niekiedy nawet i firmowy - alarmuje Anna Paszko.

Jak chronić w internecie swoje serce i portfel?

  1. Zweryfikujmy tożsamość osoby, która się z nami kontaktuje: sprawdźmy szczegóły, które "ukochany" czy "ukochana" podaje: internet może potwierdzić wiele informacji np. miejsce pracy. Zdjęcia z mediów społecznościowych "znajomego" wrzućmy w wyszukiwarkę obrazów Google i sprawdźmy, czy nie są powielone. Bądźmy też czujni, jeśli profil został założony niedawno.
  2. Uważajmy, jeśli nowy znajomy/ znajoma po wymianie kilku wiadomości od razu prosi o prywatny telefon czy adres email. Zanim udostępnimy prywatny kontakt, dobrze poznajmy intencje drugiej strony, bo nawet takie dane mogą posłużyć do różnych form oszustwa!
  3. Jeśli ktoś szybko przechodzi do tematu pieniędzy, opowiada o swoich kłopotach finansowych, próbuje wzbudzić litość, zachowajmy ostrożność. A jeśli internetowa "miłość" prosi o udostępnienie kodu BLIK, to już właściwie gwarancja oszustwa. Ponieważ kod przekazujemy dobrowolnie, a nie został nam wykradziony, bardzo trudno będzie udowodnić, że zostaliśmy zmanipulowani.
  4. Weźmy pod uwagę, że wszystko, co przesyłamy za pośrednictwem internetu, może z niego wyciec. Nie wysyłajmy treści, których wykorzystanie przez osoby trzecie mogłoby nam zaszkodzić i służyć jako materiał do szantażu.
  5. Nie dajmy się namówić na zdalne czy bezpośrednie zawieranie formalności, np. inwestycję w kryptowaluty, zakup akcji, podpisane umowy kredytowej. Oszuści proszą nawet o zameldowanie ich w mieszkaniu, a potem bezprawnie je zajmują.

Nie przegap

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rozkochiwali, a potem wyłudzali pieniądze. W regionie od zakochanych mężczyzn oszuści wyciągnęli 300 tys. zł! - Gazeta Pomorska