https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rowerzysta też człowiek!

Weronika Bogusławska
Rowerzyści są zgodni. Przejazd przez Śródmieście to koszmar. Brakuje im nie tylko przestrzeni, ale również miejsca, gdzie bezpiecznie mogliby zostawić swój pojazd.

Rowerzyści są zgodni. Przejazd przez Śródmieście to koszmar. Brakuje im nie tylko przestrzeni, ale również miejsca, gdzie bezpiecznie mogliby zostawić swój pojazd.<!** Image 3 align=none alt="Image 152794" sub="W tym tygodniu w Myślęcinku pojawi się sześć antykradzieżowych stojaków na rowery. Staną w okolicach lunaparku, Ośrodka Rekreacji Konnej, Ogrodu Botanicznego i Restauracji Parkowej. Fot. Tymon Markowski">

Entuzjaści dwóch kółek zebrali podpisy pod petycją w sprawie ograniczenia ruchu samochodowego wokół Starego Rynku. - Auta krążące po starówce zakłócają spokój przechodniom. Nie chcemy ograniczać dostępu do obiektów Urzędu Miasta czy lokali usługowych, ale ruch samochodów w tym miejscu uniemożliwia poruszanie się pieszym i posiadaczom rowerów. Zauważyliśmy, że na Zachodzie takie ograniczenia są na porządku dziennym. Przykładem może być Berlin, którego władze wprowadziły w centrum tak zwaną zieloną strefę - mówi Wojciech Bulanda z bydgoskiej Masy Krytycznej.

Omijają Rynek szerokim łukiem

Dla posiadaczy dwóch kółek przejazd przez Rynek to prawdziwy koszmar. Na stronie stowarzyszenia „Bydgoszcz Rowerowa” pojawiła się sonda z pytaniem: „Czy czujesz się bezpiecznie jeżdżąc po Śródmieściu?”. Ponad 76 procent osób zaznaczyło odpowiedź „nie”. - Rynek omijam szerokim łukiem. Nie dość, że krawężniki są wysokie i jest bruk, to jeszcze chodniki, którymi teoretycznie mogłabym przejechać, są zastawione przez kawiarenki. Równie nieprzejezdna jest Wyspa Młyńska i Mostowa - skarży się Magda, posiadaczka holenderskiego roweru miejskiego. Według niej, problemem jest również brak stojaków w okolicy starówki. - Te, które znajdują się przy Urzędzie Miasta są zakryte krzakami. Boję się zostawić tam rower - dodaje.

Do protestu rowerzystów przyłączył się Józef Eliasz, właściciel klubu „Eljazz”. - Bierzmy przykład z Torunia. Choć sytuacja parkingowa w okolicy starówki jest równie zła jak u nas, w jej obrębie zakazano ruchu kołowego - stwierdza.

Stojakiem w złodzieja

Naprzeciw potrzebom rowerzystów wyszedł Myślęcinek. Wczoraj zainstalowano tam antykradzieżowy stojak na rowery. - Ogólnie do końca tygodnia będzie ich sześć. Nowe nabytki mają około półtora metra szerokości. Na jednym zmieszczą się co najmniej dwa rowery. Koszt jednego to około 250 złotych - mówi Paweł Skutecki, rzecznik LPKiW. <!** reklama>

To jednak wciąż kropla w morzu potrzeb. - Przed nami dużo zadań. Musimy uświadomić przechodniom i kierowcom, że rowerzysta to też człowiek. Walka z zarządem dróg jeszcze się nie skończyła. Brakuje ścieżek i infrastruktury. Obawiam się, że nasze inicjatywy czasami trafiają w próżnię - mówi Wojciech Bulanda. Z tą opinią nie zgadza się Jan Siuda, dyrektor ZDMiKP w Bydgoszczy. - Sukcesywnie realizujemy wszystkie postulaty rowerzystów. Obecnie jesteśmy w trakcie budowy ścieżki rowerowej na ulicy Stawowej. Nie możemy zabronić ruchu samochodów wokół Starego Rynku dopóki nie zbudujemy parkingu w tej okolicy. To jednak potrwa kilka lat.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski