Rosja po raz pierwszy od ponad stu lat nie wywiązała się ze spłaty zagranicznego długu. Ostatni raz podobna sytuacja miała miejsce w czasach, gdy został obalony car Mikołaj II a świat był świadkiem rewolucji bolszewickiej w 1917 r.
Płatność 100 mln dolarów odsetek od dwóch obligacji rządowych wyemitowanych w dolarach i euro miała się odbyć do 27 maja, ale tak się nie stało. Wprowadzono 30-dniowy okres karencji, który również dobiegł końca w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Według jednego z serwisów internetowych niespłacenie tego długu jest oznaką, że nałożone przez Zachód sankcje na Moskwę, które są odpowiedzią na rosyjską agresję na Ukrainę, przynoszą rezultaty.
Jest to ponury sygnał świadczący o szybkiej transformacji kraju w gospodarczego, finansowego i politycznego wyrzutka
- pisze Bloomberg
Odpowiedzią na rozpoczęcie przez Putina wojny przeciwko Ukrainie było zamrożenie przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską rezerw walutowych rosyjskiego banku centralnego oraz odłączenie Rosji od międzynarodowego systemu finansowego SWIFT.
W roku 1998 Rosja również nie wywiązała się ze spłaty, ale to dotyczyło długu krajowego.
W zeszłym tygodniu został podpisany przez Władimira Putina dekret o ustanowieniu tymczasowych procedur płatności.
Zobowiązania z tytułu euroobligacji Federacji Rosyjskiej będą uważane za prawidłowo wypełnione, jeśli zostaną wykonane w rublach w kwocie odpowiadającej wartości zobowiązań w walucie obcej
- mówi dekret. Lecz aby zapobiec niewypłacalności, odsetki od obligacji mają być wypłacane we właściwej walucie w wyznaczonym terminie.
Źródło: businessinsider.com
