https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Roland Garros. Dominic Thiem "wyproszony" z własnej konferencji prasowej. Musiał wyjść, bo Serena Williams nie chciała czekać

Jakub Niechciał
Serena Williams
Serena Williams Xinhua News/East News
Serena Williams po raz kolejny pokazała, że nie umie przegrywać z klasą. Tym razem ofiarą jej wybryków stał się Dominic Thiem, którego Amerykanka "wyprosiła" (za pomocą organizatorów) z jego własnej konferencji prasowej. - Co jest do diabła? Nie jestem już juniorem - nie krył swojej irytacji ubiegłoroczny finalista.

Serena Williams nie miała w sobotę zbyt wielu powodów do zadowolenia. Amerykanka przegrała 2:6, 5:7 ze swoją rodaczką Sofią Kenin w trzeciej rundzie Roland Garros i nie powiększy swojej imponującej kolekcji wielkoszlemowych tytułów. W niczym nie tłumaczy to jednak jej zachowania po meczu, gdy z wielkiej mistrzyni po raz kolejny zmieniła się w rozkapryszoną gwiazdkę...

ZOBACZ RÓWNIEŻ: US Open. Toksyczny związek Sereny Williams z kortami w Nowym Jorku. Amerykanka zepsuła swoim zachowaniem wielki dzień Japonce Naomi Osace

Zaraz po zakończeniu spotkania Williams poszła do szatni, a z niej udała się wprost na konferencję prasową. Amerykanka z mediami rozmawia zawsze w głównej (największej) sali do tego przeznaczonej, tam też się udała. Problem w tym, że trwała tam właśnie konferencja prasowa. Z mediami rozmawiał ubiegłoroczny finalista Dominic Thiem.

Serena miała jednak oświadczyć, że nie zamierzała czekać na swoją kolej, a organizatorzy... przerwali konferencję Austriaka i kazali mu przenieść się do mniejszej sali. - Naprawdę tego nie rozumiem, poważnie. To znaczy, co jest do diabła? To żart, naprawdę... Muszę wyjść, bo ona tu idzie - nie ukrywał swojego zdziwienia i irytacji Thiem. - Nie jestem już juniorem - dodał.

Kiedy Austriak dowiedział się, że faktycznie nie jest to żart, opuścił salę i odmówił dalszej rozmowy z mediami. Na wywiady z nim czekali jeszcze przedstawiciele austriackiej telewizji. Stwierdził, że w tej sytuacji on również może robić co mu się podoba. W sumie słusznie. On, w przeciwieństwie do Sereny, wciąż gra w Paryżu

Kuriozalne były również próby tłumaczenie Williams ze strony amerykańskich mediów. Ben Rothenberg z "New York Timesa" napisał później na Twitterze, że całe zamieszanie to "w pewnym sensie zwycięstwo feminizmu". "To nie jest żaden triumf feminizmu. Thiem ma kolejny mecz, do którego musi się przygotować. Serena ma już tylko swój odrzutowiec na asfalcie" - skomentował jego wpis były australijski tenisista Sam Groth. Nie tylko jemu nie spodobało się zachowanie Sereny.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
We lbie sie babsztylowi przewrocilo,chamstwo zawsze wyplynie.brawo thiem
G
Gość
2019-06-02T09:19:31 02:00, gość:

Nie dość że murzynka, w dodatku bardzo brzydka to jeszcze obraża białego chłopaka.

Olać pokrakę i robić swoje.

g
gość
Nie dość że murzynka, w dodatku bardzo brzydka to jeszcze obraża białego chłopaka.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski