https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rok piłki

Miachał Żurowski
Rozmowa optymistyczna z DARIUSZEM PASIEKĄ, byłym kapitanem Zawiszy, obecnie trenerem ekstraklasowej Arki Gdynia

Rozmowa optymistyczna z DARIUSZEM PASIEKĄ, byłym kapitanem Zawiszy, obecnie trenerem ekstraklasowej Arki Gdynia

<!** Image 2 align=right alt="Image 141236" sub="Fot. Archiwum">Za sprawą naszej reprezentacji, wielkie piłkarskie emocje mamy z głowy aż do Euro 2012, tymczasem Pan znajduje w przyszłym roku i dla polskich kibiców coś optymistycznego. Gdzie? Na arenie międzynarodowej? Tam jesteśmy na własne życzenie nieobecni? W kraju? W naszym regionie?

Wszędzie. Z polską reprezentacją czy bez niej, mistrzostwa świata są dla ludzi futbolu świętem. Zatem roku 2010, roku mundialu, oczekujmy z nadzieją na wielką piłkę i wielkie emocje. Jako trener liczę też na przydatny mi w pracy, a zdarzający się raz na cztery lata, materiał poglądowy. Materiał najlepszy na świecie. A że polscy piłkarze w RPA nie zagrają, cóż& Pół żartem-pół serio można i w tym znaleźć coś optymistycznego - gwarancję, że wstydu na pewno nie przyniosą i nikogo nie rozczarują.

<!** reklama>A nie boi się Pan, że ze względu na wzrastające znaczenie piłki klubowej, z której żyją zawodnicy, ten mundial może być turniejem zmęczonych gwiazd?

Nie. Wszystkie ligi muszą skończyć sezon jednocześnie, później jeszcze będą dwa terminy na sprawdziany reprezentacji. Nikt nie będzie mógł się tłumaczyć zmęczeniem.

Czyją grę szczególnie poleci Pan jako - powiedzmy - murowany szlagier turnieju?

Z pewnością Hiszpanów. Grają wciąż tym samym zwycięskim składem z mistrzostw Europy. Grają piłkę poukładaną w każdym calu i jednocześnie atrakcyjną, pełną polotu. Kilku Hiszpanów gra w najlepszym klubie świata - Barcelonie. A jak cieszy oko gra Barcelony, też wiemy.

A komu należałoby życzyć wejścia obok Hiszpanii do finału, by był to mecz pamiętany przez wiele lat?

Ze względu na styl gry drużyny i potencjał poszczególnych zawodników, fajnie byłoby tam widzieć Brazylię. Mnie jednak coś podpowiada, że bardzo daleko zajdą Anglicy. Po wielu latach mają wreszcie wielkiego - takiego, na jakiego zasługuje taka reprezentacja - trenera. Bardzo szybko i z wielką przewagą wygrane eliminacje pokazały, że Capello ma pomysł na zbudowanie z takich znakomitości, jak Terry, Lampard, Gerrard czy Rooney wielkiej drużyny.

A co ucieszy nas w Polsce?

Po pierwsze, postępy młodych reprezentantów. Mam nadzieję, że zauważeni już przez selekcjonera Sadlok z Ruchu, Glik z Piasta czy Małecki z Wisły wejdą do kadry na stałe, a inni - choćby chorzowianin Sobiech czy mój podopieczny, obrońca Arki Mateusz Siebert - dostaną szansę. Po drugie, czas na jakieś osiągnięcia naszych klubów w Europie. Sądzę, że mistrzem kraju znów będzie Wisła, ale nie wyobrażam sobie, by krakowianie nie wyciągnęli wniosków z tegorocznej klęski z Levadią. Przy szczęśliwym losowaniu - czyli, powiedzmy sobie szczerze, takim jak ostatnie - powinni zagrać w Lidze Mistrzów. Bo Debreczyn, który miał być kolejnym rywalem Wisły po Levadii, grał przecież w Champions Leaugue. A piłkarze Wisły na pewno nie są gorsi od zespołu z Węgier.

W naszym regionie&

&co klub, to inny cel. W Toruniu nadzieją jest trener - przed laty mój kolega z boiska Darek Durda. Jeśli zespół dobrze przepracuje okres przygotowawczy, a w klubie pod względem organizacyjnym zapanuje spokój, Darek może Elanę w II lidze utrzymać. Natomiast Zawisza awansuje. Nie przeszkodzi mu ani Radzionków, ani najgroźniejszy, moim zdaniem, rywal - bogate Zagłębie Sosnowiec. I nawet konflikt wewnątrz spółki nie zaprzepaści tej szansy. Bo najważniejszy jest potencjał samej drużyny. A że w Bydgoszczy potencjał jest na „półkę wyżej”, za rok o tej porze chciałbym składać życzenia już I-ligowemu Zawiszy. Wszystkiego dobrego!

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski