"Liverpool FC jest w żałobie po śmierci legendarnego napastnika Rogera Hunta. Drugi najlepszy strzelec w historii The Reds (285 goli w 492 meczach) odszedł spokojnie w domu w poniedziałek po południu. Od lat walczył z poważną chorobą. Miał 83 lata" - poinformowały oficjalne media społecznościowe klubu z Anfield.
Hunt grał na pozycji napastnika. Barw Liverpoolu bronił w latach 1958–1969. Wywalczył z nim awans do First Division (ówczesna Premier League), dwa mistrzostwa, Puchar FA i trzy Tarcze Dobroczynności (dziś Tarcze Wspólnoty). W 1966 był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Anglii na mundialu. Rozegrał wszystkie sześć spotkań, strzelił trzy gole i przyczynił się do zdobycia jedynego jak na razie mistrzostwa świata przez Synów Albionu. Łącznie w drużynie narodowej rozegrał 34 spotkania i zdobył 18 bramek.
- Nie ma ważniejszej postaci dla historii naszego klubu. Nie tylko był strzeleckim katalizatorem drużyny Billa Shankly'ego, z którą wywalczył awans, a później wiele trofeów, przez co możemy go stawiać w jednym rzędzie z legendami odpowiedzialnymi za to, jakim klubem jest dziś Liverpool. Zdobył też mistrzostwo świata. Słyszałem, że kibice z The Kop zwracali się do niego "Sir Roger". Był snajperem, który nieustannie pomagał kolegom z drużyny. Wierzę, że doskonale poradziłby sobie w naszym obecnym zespole - powiedział o Huncie trener Liverpoolu Juergen Klopp.
ZOBACZ TEŻ:
Najbardziej wartościowe drużyny świata. Dominacja klubów Pre...
