Jeszcze przez kilka dni w inowrocławskich piekarniach można będzie kupić „marcinowy” przysmak.
<!** Image 2 alt="Image 160645" sub="Mistrz cukiernictwa Bronisław Kachel piecze rogale w piekarni Piotra Jóźwiaka Fot. Renata Napierkowska">Wielkopolska zastrzegła rogale marcińskie jako produkt regionalny i nie mogą one ukazywać się pod tą samą nazwą w innych regionach Polski. 11-listopadowy przysmak nie zniknął jednak z kujawskich stołów.
Rogale będą dostępne w sprzedaży przez parę dni, choć najwięcej osób kupowało je w środę, by dochować świątecznego zwyczaju.
- Rogale wyrabia się z drożdżowego, półfrancuskiego ciasta, które jest kilka razy wałkowane - mówi Piotr Jóźwiak, właściciel inowrocławskiej piekarni.
<!** reklama>W cukierniach, gdzie sprzedawano rogale pod nazwami „od Marcina” czy „kujawskie” tworzyły się kolejki, a piekarze mieli pełne ręce roboty.
- Pracuję w tym zawodzie 34 lata i zawsze na św. Marcina piekło się rogale - mówi Bronisław Kachel.(Ren)