
Wiele z opisywanych historii to bardzo wruszające opowieści.
Pani Agnieszka Kowalska, mama Dagmary i Klaudii pisze:
Witam
#muremzaowsiakiem
Moje kruszynki dzięki Jurkowi miały badany słuch sprzętem #WOŚP
ale z Wielką Orkiestra jestem i będę odkąd pamiętam...
kiedyś "za dzieciaka" to była duma mogąc przyjść do szkoły z naklejką Orkiestry, z serduszkiem przyklejonym na plecak czy kurtkę, dawało to taką dumę, że "dołożyłeś" swoj czasem tylko symboliczny grosik to dobra które zapoczątkował Owsiak,
teraz staram się także pomagać jak mogę ( z reguły przekazuję po prostu różne "fanty" na szkolne loteryjki, itp, choć tyle mogę zrobić, w końcu pomagamy wszystkim nam:) mam nadzieję że dobro wraca, bądźmy w tych trudnych chwilach z Jurkiem Owsiakiem, nie wyobrażam sobie nawet jakie to są dla niego tragiczne wręcz chwile, jaka to musiała być dla niego ciężka decyzja, na pewno nie odetchnął z ulgą....bądźmy z nim, wspierajmy choćby dobrym słowem bo to On w tej beznadziejnie skłóconej Polsce jest naszym światełkiem.... Jurku nigdy nie zgaśnij!!! cała Polska jest z Tobą!!! mocno w to wierzę, #porozumienieponadpodziałami
moje dwie kruszynki
Dagmara 30.04.2012 (34tc) i Klaudia 18.04.2014 (36tc)

Rodzice podkreślają, że gdyby na oddziałach położniczych nie znajdowały się inkubatory WOŚP, noworodki nie mogłyby tak szybko wrócić do zdrowia.
Pani Barbara Sośnicka-Gil podkreśla, że oddziały neonatologiczne są obklejone serduszkami WOŚP.

Na dowód swoich opowieści rodzice zamieszczają szereg zdjęć z niemowlętami leżącymi w inkubatorach.

Pani Agata Dyrda, mama Jasia, ze szczegółami opisuje trudną historię syna. W poruszający sposób dziękuje lekarzom, Jurkowi Osiakowi i całej Fundacji WOŚP.
Jaś urodzony w 35 tc przez CC w dniu 17.10.2013 z waga 1800 gram i 47 cm. Jako że był wcześniakiem z wadą serduszka (wspólny kanał przedsionkowo komorowy) i zespołem downa musiał zostać wysłany do innego szpitala. Te kilka dni rozlaki były dla mnie najgorsze w życiu. Ze szpitala w którym się urodził został przetransportowany w inkubatorze z czerwonym serduszkiem WOŚP. W Prokocimiu bo tam w 6 godzinie życia trafił Jaś jego serduszko monitorowaly sprzęt z tym samym czerwonym serduszkiem. Gdy miał nie całe 6 miesiecy znów trafil do szpitala i dzięki sprzetom z czerwonym serduszkiem i oczywiście wspaniałym lekarzom jego malutkie serduszko zostało zooperowane. Dziś Jaś jest wesołym 5 letnim przedszkolakiem który z każdym dniem coraz więcej umie. Jest nie tylko najlepszym synkiem na świecie ale też od 7 miesięcy najlepszym starszym braciszkiem Kacperka. Gdyby nie ogromna praca Pana Jurka, WOŚP i lekarzy z Prokocimia kto wie jak skończyłaby się nasza historia... Całym ❤️#muremzaOwsiakiem. Pozdrawiamy Agata, Jaś i Kacperek.