Zobacz wideo: Nowe mandaty od straży miejskiej - mają większe uprawnienia.
Wszystko miało swój początek w ubiegłym tygodniu. Dokładnie w środę (22.09.2021) policjanci z bydgoskiego Śródmieścia otrzymali zgłoszenie dotyczące oszustwa metodą na „policjanta”. Niestety dwie starsze bydgoszczanki dały się nabrać na historię oszustów.
Podali się za pracownika poczty i policjantkę CBŚ
Tym razem jeden ze sprawców podał się za pracownika poczty i próbował przekonać swoje ofiary, że mają do odebrania przesyłki polecone z ZUS-u i banku. Poprosił też o dokładny adres tłumacząc awarią systemu.
Kilka godzin później zadzwoniła kobieta podająca się za policjantkę CBŚP. Rzekoma policjantka poinformowała pokrzywdzonych, że wcześniej dzwonił oszust podający się za pracownika poczty. Następnie „policjantka” miała przełączyć połączenie, bez rozłączania się, na policyjny numer 997.
Tam już odezwał się mężczyzna podający się za dyżurnego policji. Ten wszystko potwierdził co wcześniej mówiła kobieta. Zaczął wypytywać pokrzywdzone o kosztowności i pieniądze. Pod pretekstem rzekomych włamywaczy, czekających przed drzwiami, nakłonił je do spakowania posiadanej gotówki i wyrzucenia jej przez okno. Tam miał odebrać je rzekomy policjant, a sama akcja miała zakończyć się zatrzymaniem włamywaczy. Niestety, zakończyła się dokonanym oszustwem. W ten sposób dwie pokrzywdzone straciły 21 tysięcy złotych.
To też może Cię zainteresować
Trop prowadził do hotelu na Błoniu
Sprawą natychmiast zajęli się śródmiejscy policjanci. Funkcjonariusze zaczęli zbierać i analizować zgromadzone informacje. Trop doprowadził ich do jednego z hoteli na bydgoskim Błoniu.
Policjanci przystąpili do działania i zatrzymali w jednym z pokoi rodzeństwo z Łodzi. W trakcie przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli przy nich ponad 31 tysięcy złotych. Okazało się, że dodatkowe 10 tysięcy pochodzi z drugiego oszustwa, które miało miejsce na terenie bydgoskich Wyżyn. Legenda oszustwa była identyczna.
Rodzeństwo było wcześniej notowane
27-latek i 20-latka zostali doprowadzeni do policyjnego aresztu. Każde z nich ma już zapisaną historię w policyjnej bazie. Mężczyzna był już wcześniej notowany do przestępstw przeciwko mieniu oraz narkotyków. Natomiast 20-latka była poszukiwana przez jedną z jednostek w Polsce do spraw oszustw metodą na „wnuczka”. Dodatkowo była notowana do sprawy narkotykowej.
Śledczy z bydgoskiego Śródmieścia na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili im dwa zarzuty dotyczące oszustw. Następnie policjanci doprowadzili podejrzanych do prokuratury. Oskarżyciel po ich przesłuchaniu postanowił wnioskować do sądu o ich tymczasowy areszt. Natomiast sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy aresztował ich na najbliższe trzy miesiące.
Sprawa jest rozwojowa i niewykluczone, że usłyszą dodatkowe zarzuty. Teraz grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.
