Roberto Mancini selekcjonerem reprezentacji Włoch został w maju tego roku, a więc też jest na etapie budowy drużyny, która w przyszłym roku walczyć będzie w eliminacjach do mistrzostw Europy.
Z Polską gra toczyć się będzie jednak o większą stawkę, niż ma to miejsce przy okazji spotkań towarzyskich. Poprzez Ligę Narodów również można bowiem wywalczyć sobie przepustkę do europejskiego czempionatu.
- To turniej, który może dać nam satysfakcję - mówił Roberto Mancini, cytowany przez La Gazzetta dello Sport. - W grupie są tylko trzy zespoły, a więc nie ma miejsca na pomyłkę - dodawał.
Według włoskich mediów Mancini zdecyduje się na ustawienie 1-4-3-3. W bramce ma postawić na Gianluigiego Donnarummę. Linię defensywy, według La Gazzetta dello Sport, tworzyć będą Davide Zappacosta, Leonardo Bonucci, Griorgio Chiellini i Domenico Criscito. W drugiej linii mają zagrać Roberto Gagliardini, Jorginho oraz Lorenzo Pellegrini, a ofensywny tercet będą tworzyć Lorenzo Insignie, Federico Bernardeschi, a także najbardziej wysunięty Mario Balotelli.
To pokazuje, że Włosi mają zagrać ofensywnie, co zresztą potwierdził sam Mancini.
- Mamy atakować i wygrywać - zapowiadał.
Jak, według włoskiej gazety, zagrają natomiast Polacy? Wyjdziemy ustawieniem 1-4-2-3-1, w bramce zagra Wojciech Szczęsny, w obronie Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Arkadiusz Reca, w pomocy Grzegorz Krychowiak, Karol Linetty, Piotr Zieliński, Jakub Błaszczykowski, Przemysław Frankowski, a w ataku zagra Robert Lewandowski.
Nam się jednak wydaje, że przynajmniej w dwóch, a może i trzech przypadkach Włosi się mylą. Wszystko powinno być jasne na około godzinę przed meczem, kiedy selekcjonerzy podadzą oficjalne składy na mecz Włochy - Polska.
ZOBACZ TAKŻE - Kamil Glik: Postaramy się, żeby atmosfera była taka, jak przed mistrzostwami świata w Rosji