Zespół Williamsa nie ma w tym sezonie powodów do optymizmu. Nadchodzący weekend będzie jednak szczególny. Po pierwsze królowa motosportu zawita na legendarny tor Silverstone. Po drugie w Williamsie szykuje się wielki jubileusz. 50-lecie jako właściciel oraz szef stajni z Grove świętuje Frank Williams.
Treningi w Wielkiej Brytanii pokazały, że Robert Kubica i George Russell potrzebują cudu, by sprawić, chociażby malutką niespodziankę swojemu szefowi. Zwłaszcza pierwsza sesja treningowa przed niedzielnym wyścigiem potwierdziła, że Russell jest wyraźnie szybszy od Polaka. Kierowców Williamsa dzieliła przepaść - aż półtorej sekundy.
Przez większość treningu prym wiedli kierowcy Mercedesa - Lewis Hamilton i Valtteri Bottas. Dopiero w końcówce fantastycznie zaczęli spisywać się zawodnicy Red Bulla. Najszybszy czas wykręcił Pierre Gasly, rzutem na taśmę wyprzedzając o blisko pół sekundy Bottasa.
Na torze działo się wiele ciekawych rzeczy. Niecodzienny wypadek przytrafił się Romainowi Grosjeanowi. Zawodnik Haasa dość mocno uszkodził bolid, wyjeżdżając z alei serwisowej.
Później sesja została przerwana z powodu problemów Kimiego Raikonena z Alfy Romeo - jego samochód stracił moc i trzeba było go usunąć. Padał również deszcz, więc kilka zespołów postanowiło przetestować opony na mokrą nawierzchnię. Większość zespołów zdecydowała się jednak nie ryzykować i cierpliwie czekała w garażach.
Drugi trening padł już łupem Valtteriego Bottasa. Tuz za nim uplasował się Lewis Hamilton. Trzeci czas uzyskał młodziutki Charles Leclerc z Ferrari, który już nie pierwszy raz w tym sezonie pokazał, że jest szybszy od utytułowanego kolegi z zespołu - Sebastiana Vettela (był czwarty).
Przygody nie ominęły Roberta Kubicy. Zaledwie po kilku minutach od wyjazdu na tor Polak nie zdołał pokonać jednego z zakrętów, przez co jego bolid ustawił się w poprzek toru. Natychmiast pojawiły się żółte flagi, jednak nic wielkiego się nie stało.
Kubica bez większych problemów mógł kontynuować jazdę, plasując się w czołówce kierowców pod względem spędzonego czasu na torze. Przełożyło się na to przedostatnią - 19. lokatę.
Ostatnie miejsce zajął George Russell. Brytyjczyk miał jednak ogromnego pecha. Przejechał zaledwie kilkanaście okrążeń, po czym zjechał do garażu. Na tor już nie wyjechał, a mechanicy natychmiast zabrali się do pracy nad jego bolidem. Okazało się, że kolega Kubicy miał problemy ze skrzynią biegów.
Wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii odbędzie się w niedzielę o godzinie 15. Dzień wcześniej o tej samej porze zaplanowano kwalifikacje (transmisja w Eleven Sports).
