
- KFC w Focusie. Nie polecam! Na obecną chwilę: zgłoszone do sanepidu i cała partia sałat została wycofana. Producent został powiadomiony - zaalarmowała bydgoszczan jedna z klientek KFC.
Sprawdziliśmy - do bydgoskiego Sanepidu faktycznie wpłynęło zgłoszenie od klientki. Na miejscu pojawili się inspektorzy. - To nie był robak, który dostał się do sałatki z zewnątrz, wszystkie procedury higieniczne zostały zachowane, a firma postąpiła zgodnie z obowiązującymi standardami. Sałatki są przygotowywane z dostarczanych półproduktów, to prawdopodobnie wraz z sałatą dostał się do środka ten robak. Firma na wszelki wypadek wstrzymała przyjęcia towaru od tego poddostawcy, do niego również trafi kontrola - dowiedzieliśmy się w sanepidzie.
(BOB)

Internautka, kupując popularny sok, nie spodziewała się, że znajdzie w nim coś tak obrzydliwego. Producent napoju, od którego, jak twierdzi kobieta, pochorowały się jej dzieci, wadowicki Maspex, tłumaczy, że bada sprawę i podejrzewa, że to pleśń.

Pan Tomasz chciał kupić mięso. Wybrał się więc do hipermarketu, gdzie dokonał zakupu. Mocno się zdziwił, gdy w nocy zaczęło ono... świecić.
- W markecie to mięso było sprzedawane jako kości wieprzowe, na przykład na zupę. Sam tego nie jadłem, bo kupiłem to dla psa. W poniedziałek zauważyłem, że w nocy świeci jak fluorescencyjna tarcza zegarka - relacjonował.

Zakupione w jednym z sieciowych marketów podudzia kurczaka wystraszyły panią Małgorzatę. To pierwszy taki przypadek z jakim się spotkałam - mówi Jadwiga Wójtowicz z sanepidu.
Panią Małgorzatę skusiła promocja. W jednym z sieciowych sklepów na terenie powiatu kupiła dramstiki, czyli podudzia z kurczaka.
- Co tu kryć, były naprawdę tanie - opowiada. - Niecałe sześć złotych za kilogram, to wydawała się świetna okazja tym bardziej że wyglądały na świeże. Pomyślałam, że będzie dobry obiad dla całej rodziny - dodaje.