Reprezentacja Polski jeszcze ani razu od początku zgrupowania w Opalenicy nie trenowała w pełnym składzie. W piątek, na jedynej tego dnia sesji treningowej, było 24 zawodników. Brakowało Arkadiusza Milika (dotarł o 22 z Barcelony w czwartek do hotelu w Opalenicy - rano trenował na basenie), Pawła Dawidowicza i Macieja Rybusa. Ten drugi pojawił się na zajęciach indywidualnych po 30 minutach od rozpoczęcia zajęć.
- Wszyscy trzej zawodnicy mają pewnego rodzaju urazy. Arek Milik ma problem z kolanem, Paweł Dawidowicz ze stawem skokowym, a Maciej Rybus mięśniowy. Nie są to poważne urazy, które eliminują ich z turnieju. Mają prowadzone osobne treningi i stopniowo będą wprowadzani do pełnych obciążeń na boisku. Na pewno Arek nie zagra w meczach towarzyskich, bo ma być gotowy na Słowację (14 czerwca). Pod znakiem zapytania stoją występy przeciwko Rosji Dawidowicza i Rybusa. Dla nas najważniejsze jest Euro i będziemy robić wszystko, żeby oni byli gotowi na turniej - mówi nam Jakub Kwiatkowski, rzecznik reprezentacji Polski.
Trener Paulo Sousa nie ma prawa być zadowolony z powodu braków piłkarzy. W sztabie kadry jednak nie ma paniki i nie ma na tę chwilę nie ma tematu dowołania kogoś z listy rezerwowej.
- Każdy trener jest w pewien sposób przyzwyczajony do takiej sytuacji. Wiemy, jaki ciężki sezon jest za piłkarzami. W meczach ligowych często były przypadki, że np. w meczu Romy z United gospodarze musieli zrobić trzy zmiany do przerwy. Pojawiają się problemy mięśniowe. Intensywność meczów była bardzo duża i kontuzje są wpisane w ten zawód. Jednak jak sobie tak wspomnę, to nie pamiętam tak dużych problemów, żeby kadra miała przed turniejem. Zaczęło się od Krystiana Bielika. Potem Jacek Góralski, Krzysztof Piątek, Arek Reca czy Arkadiusz Milik. Nie ma ryzyka, że te urazy wyeliminują kogokolwiek z turnieju - mówi w rozmowie z nami rzecznik reprezentacji Polski, Jakub Kwiatkowski.
Raport z Opalenicy. Jak wygląda sytuacja Milika, Dawidowicza i Rybusa?

Dodatkowo w piątek z Opalenicy kadrę opuszcza Piotr Zieliński. Jego małżonka na dniach ma urodzić i sam zawodnik bardzo chce być przy tym wydarzeniu. Nikt piłkarza nie zatrzymywał, a piłkarz dostał zgodę Paulo Sousy. Pomocnik Napoli nie zagra w meczu z Rosją. Wróci na zgrupowanie 2 czerwca.
Do Opalenicy w czwartek wieczorem dojechali też wiceprezes PZPN i kandydat na nowego prezesa - Marek Koźmiński oraz sekretarz PZPN Maciej Sawicki. Z kolei dość nieoczekiwanym gościem był... trener Lecha Poznań - Maciej Skorża. Pojawił się na treningu, by przyjrzeć się pracy Paulo Sousy. W żartach do dziennikarzy rzucił, że przyjechał szukać piłkarzy do Kolejorza.
Planowany trening popołudniowy na piątek został odwołany. Wieczorem piłkarze i ich rodziny mają zaplanowany pokaz standup-era. W sobotę do Opalenicy przyjeżdża zespół Golec uOrkiestra. Na sobotę zaplanowano jeden trening, na którym planowana jest gierka z udziałem sędziego - Damiana Sylwestrzaka.
Dobra informacja dla kibiców. W Opalenicy żaden trening nie będzie otwarty dla publiczności, ale jest taki plan w Gdańsku, gdzie kadra przeniesie się 9 czerwca i będzie stacjonować podczas Euro 2020. Jak informuje Kacper Tomczyk z TVP Sport, na otwartych treningach mogłoby wejść nawet do pięciu tysięcy widzów. Chodzi o treningi po meczach grupowych i jeden przed pierwszym meczem ze Słowacją.
Reprezentacja Polski w środę, 26 maja dalej nie trenuje w pe...
Baza reprezentacji Polski na przygotowania do Euro 2020. Gdz...