Reprezentacja Polski w Katowicach. Z Ukrainą bez Roberta Lewandowskiego

- Na pewno w tych trzech spotkaniach będziemy rotować składem. Raczej nikt nie zagra we wszystkich trzech meczach, ale to nie znaczy, że zmienia się cel - w każdym spotkaniu zamierzamy walczyć o zwycięstwo. Z Ukrainą odpocznie Robert Lewandowski, a także zawodnicy, którzy grają w Lidze Mistrzów czy Lidze Europy. W tym meczu szansę dostaną inni - powiedział Jerzy Brzęczek na konferencji prasowej w Katowicach.

W poniedziałek PZPN poinformował, że w zgrupowaniu kadry nie wezmą udziału Bartłomiej Drągowski, Michał Karbownik i Damian Kądzior. Drągowski wraz z całą drużyną Fiorentiny został wysłany na dziesięciodniową kwarantannę po wykryciu koronawirusa u jednego z zawodników klubu. Karbownik w ubiegłym tygodniu uzyskał pozytywny wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2, co wykluczyło zawodnika Legii ze zgrupowania reprezentacji Polski, natomiast Kądzior został z kolei w swoim klubie – SD Eibar, by popracować nad przygotowaniem motorycznym.

W zamian do kadry w Katowicach dołączył Przemysław Płacheta, który pierwotnie był powołany przez Macieja Stolarczyka do kadry U-21. Zawodnik Norwich City będzie brany pod uwagę do gry tylko w środowym meczu towarzyskim z Ukraina, a później wróci do młodzieżowej reprezentacji Polski do lat 21, która w Opalenicy przygotowuje się do ostatniego meczu eliminacji EURO U21 przeciwko zespołowi Łotwy.

- Na tę chwilę nie mamy żadnych innych sygnałów związanych z sytuacją pandemiczną. W poniedziałek wieczorem wszyscy przejdziemy testy na koronawirusa i mam nadzieję, że wszyscy będą zdrowi. W szerokim sztabie kadry jest jedna osoba z pozytywnym wynikiem, która oczywiście została odseparowana i pracuje zdalnie - powiedział selekcjoner Biało-Czerwonych.

Polska przed dwoma ostatnimi kolejkami Ligi Narodów prowadzi w swojej grupie.
- Jesteśmy liderem w Lidze Narodów, ale na pewno nie jesteśmy faworytem tej grupy. Brakuje nam jednego punktu, żeby zapewnić sobie utrzymanie, co było celem minimum. Teraz gramy z uważanymi za faworytów Włochami i Holendrami, ale piłka lubi niespodzianki i może uda nam się pokusić o taką niespodziankę i trzymać to prowadzenie. Jeśli chodzi o ustawienie w naszej defensywie to nie zamierzamy eksperymentować. Na pewno będzie to ustawienie czwórką obrońców - stwierdził Brzęczek

Brzęczek nie zgodził się ze stwierdzeniem, że po październikowych spotkaniach kadry poprawiła się atmosfera wokół niego.
- Po październikowych spotkaniach byliśmy zadowoleni, ale to już jest historia. nie uważam, że to był najlepszy okres w mojej pracy z kadrą. Mamy świadomość, że budowanie drużyny piłkarskiej to nie jest jedno zgrupowanie. Zdajemy sobie sprawę, że dużo pracy przed nami, ale też widzimy efekty tego co zrobiliśmy przez te ponad dwa lata. Przede mną postawiono dwa zadania - awans do finałów mistrzostw Europy i to zostało wykonane, a drugie - wprowadzanie do kadry młodych zawodników jest w trakcie - i mieszanka doświadczenia z młodością dodaje naszej kadrze trochę nieobliczalności - podkreślił trener kadry.

Selekcjoner odpowiedział też na pytanie o powołania do kadry Arkadiusza Milika i Kamila Grosickiego, którzy nie grają w swoich klubach.
- Arek Milik i Kamil Grosicki to bardzo ważni zawodnicy tej reprezentacji, z niesamowitą jakością. Ja na nich osobiście bardzo liczę. Nie mają teraz łatwego momentu, ale myślę, że to wszystko zmieni się w styczniu. Do Euro mamy trochę czasu, ale on biegnie nieubłaganie. Pandemia wiele rzeczy wywróciła do góry nogami, ale gdy będziemy przygotowywać się do ME na pewno będziemy patrzeć ile zawodnicy mają rozegranych minut w klubach. Na dziś nie chcę jednak deklarować, że jeśli ktoś nie będzie grał to nie pojedzie na przyszłoroczny turniej. Jakość i szerokość naszej kadry jest teraz zdecydowanie lepsza. Wybór zawodników na ME na pewno nie będzie łatwy - stwierdził Brzęczek.

Kadrowicze dziś do godz. 13 mieli stawić się na zgrupowaniu w Katowicach, ale w związku z mniejszą liczbą połączeń lotniczych termin ten nie będzie restrykcyjnie przestrzeganych i część piłkarzy przyjedzie na Śląsk później. O godz. 17 reprezentacja Polski ma zaplanowany pierwszy trening na stadionie Ruchu Chorzów, w którym weźmie udział 12 piłkarzy, którzy swoje mecze ligowe rozgrywali w piątek lub sobotę.

- Nie było nacisków z klubów, żeby nie powoływać jakiś zawodników. Damian Kądzior został w klubie, bo po transferze trener Eibar miał mało okazji, by mu się przyjrzeć. Jakub Kamiński przebywa w szpitalu w Piekarach Śląskich z doktorem Jaroszewskim. Odnowił mu się stary uraz, który miał przed meczem z Legią. Są małe szanse, by zagrał, ale decyzję czy wróci do klubu podejmiemy po szczegółowej diagnozie. Nie zdecydowałem się na powołanie na to zgrupowanie Tymoteusza Puchacza. Moim zdaniem nie mamy problemów na lewej stronie boiska. Jest Arek Reca, jest Maciek Rybus i zawsze możemy przesunąć na tę stronę Bartka Bereszyńskiego - dodał selekcjoner Polaków.

Po badaniach w Piekarach Jakub Kamiński opuścił zgrupowanie reprezentacji Polski i wrócił do klubu, gdzie będzie leczył kontuzję.