Mimo to udali się tam autokarem w eskorcie policji i Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Funkcjonariusze tej drugiej nie odstępowali Polaków na krok, także podczas pokazu, który zajął drużynie ponad pół godziny. Biało-Czerwoni wzbudzili duże zainteresowanie turystów którzy akurat kupili bilety na ten sam pokaz.
Nieco zdziwieni byli, gdy na posadzkę upadł Arkadiusz Milik. Napastnik kadry wstał z grymasem bólu, jaki znamy z boisk. Po chwili z uśmiechem mrugnął do kolegów. - Podłoga była śliska, ale Arkowi nic nie dolega - uspokoił rzecznik reprezentacji Polski Jakub Kwiatkowski.
Resztę soboty reprezentacja także ma wolną. - Podejrzewam, że piłkarze spędzą czas na oglądaniu meczów mistrzostw świata, bo w sobotę do one ciekawe - uzupełnił Kwiatkowski.
Do treningów kadra wróci w niedzielę. Dzień później poleci do Moskwy, gdzie we wtorek zagra swój pierwszy mecz w tych mistrzostwach świata - z Senegalem.