Przyszłości UMK, a także współpracy bydgosko-toruńskiej, poświęcona była wczorajsza Rozmowa Dnia w Radio PiK, nagrana w dniu Święta Uczelni. Rektor, który zamierza wiosną ubiegać się o reelekcję, podkreślił, że silna uczelnia to wielka szansa dla regionu i dla polskiej nauki. Podsumował także bydgoskie działania na rzecz utworzenia osobnego uniwersytetu medycznego: - Żałuję, że jest grono osób zdecydowane dla własnych interesów politycznych czy wręcz osobistych przekreślić tę szansę na silną uczelnię - przypomniał swoje stanowisko w tej sprawie.
Nowością jest zaskakująca decyzja, albo może na razie, wola rektora, by senat UMK podczas najbliższego posiedzenia podjął uchwałę o zmianie informacji na dyplomie. Dotychczas na dyplomach absolwentów wydziałów lekarskiego, farmaceutycznego i nauk o zdrowiu znajdował się zapis, że studenci skończyli studia na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Po zmianie zapis ma zostać rozszerzony o informację, że absolwenci ukończyli UMK w ramach Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy. Brak takiego zapisu był jednym z argumentów za odłączeniem collegium od UMK.
- Proszę pamiętać, że wszystko, o czym mówi prof. Tretyn, osadzone jest w realiach wyborów rektora, wyborów dziekańskich - podkreśla Roman Jasiakiewicz, radny województwa, gorący orędownik powstania UM w Bydgoszczy. - Także ta wspaniałomyślność, ten zapis w dyplomach tylko potwierdza, że Bydgoszcz, że Collegium Medicum traktowane były przez ten czas jako mniej ważna przybudówka UMK. Prawda jest taka, że Collegium Medicum razem z UMK nie jest żadną wartością, bardziej się nie rozwinie. Regionowi potrzebna jest samodzielna jednostka medyczna. Wierzę w rozsądek posłów, liczę, że marszałek, radni myślą o rozwoju regionu. Sygnały, decyzje, które płyną do nas z UMK do tej pory są moim zdaniem wyrazem toruńsko - UMK-owskiego egoizmu.
Przypomnijmy - za pozostaniem w strukturach UMK opowiedziała się Rada Wydziału Lekarskiego CM UMK, natomiast Rada Collegium Medicum UMK jest za utworzeniem uniwersytetu medycznego w Bydgoszczy.
