Recenzja po premierze sztuki "Ptaki cienistych krzewów. Rzecz o miłości w kościele"

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Siostra Emilia (z lewej) i siostra Michalina marzą o wspólnym domu, w którym zamieszkają jako proboszczynie
Siostra Emilia (z lewej) i siostra Michalina marzą o wspólnym domu, w którym zamieszkają jako proboszczynie Arkadiusz Wojtasiewicz
Kościół nie zreformuje się w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Na szczęście zagubieni księża i zakonnice mogą liczyć na... Anję Rubik.

Napisy wyświetlane na monitorze w foyer przed spektaklem, a potem głos lektora już znad małej sceny przestrzegały: „Zgodnie z intencjami twórców i twórczyń przedstawienie dotyka problemu instytucji religii wobec seksualności człowieka. Ci z Państwa, którzy nie akceptują takiej tematyki w sztuce, mają możliwość zwrotu opłaty za bilety w kasie Teatru…” Trudno powiedzieć, czy ostrzeżenie przed „Ptakami cienistych krzewów. Rzecz o miłości w kościele” – sztuki, której premiera w Teatrze Polskim odbyła się w piątek (19 maja) - jest zabiegiem marketingowym, czy też zabezpieczeniem przed ewentualnymi instytucjonalnymi atakami na bydgoski teatr. Zapewne jedno i drugie.

Widz, który nie zwrócił biletu, wchodzi do pomieszczenia, w którym mocno pachnie kadzidłem, by za chwilę na scenie z makabrycznym rzeźbami (powiększone i oddzielone od reszty ciała ludzka ręka, nogi i korpus przeszyty strzałami – Amora?) zobaczyć groteskowy orszak. Na czele na wózku inwalidzkim sunie arcybiskup ubrany w pontyfikalne szaty. Wózek pcha jego sekretarz w skromnej sutannie. Skromne są też szaty kroczących z tyłu dwóch księży niskiej rangi i czterech sióstr zakonnych. Dwie z nich wyróżniają sporej wielkości czerwone serca, zapięte niczym naszyjniki.

Rzecz dzieje się w 2033 roku. Biskup właśnie świętuje urodziny. Przyjęcie z hołdowniczymi przemowami zakłóca faks od papieża. Nie w życzeniami jednak, lecz z objawieniem czwartej tajemnicy fatimskiej. Zgodnie z nią, Matka Boska nakazuje rozwiązanie Kościoła jako instytucji…

Jaka jest reakcja arcybiskupa (gra go Jerzy Pożarowski, wprost stworzony do tej roli)? Z pogodą i stoickim spokojem oświadcza, że instytucji liczącej 2000 lat nie może zniszczyć jeden faks. Jego sekretarz (Jakub Ulewicz) dorzuca z oburzeniem, że zapewne na tronie Piotrowym zasiadł Antychryst.

Kiedy w kolejnej scenie usłyszymy, jak arcybiskup wraz z sekretarzem instruują młodego, niewinnego księżyka (Karol Franek Nowiński – kolejny strzał w dziesiątkę w obsadzie), jak spowiadać księdza i łagodnie rozgrzeszać go z nieczystości, a następnie widzimy, jak matka przełożona policzkuje, a następnie ruga niczym kapral podległą jej zakonnicę, to wydaje się, że jesteśmy w domu. Oglądamy wyzwoloną sztukę, która przypuszcza kolejny atak na Kościół jako instytucję (zrozumieliśmy, że mała litera w wyrazie „kościół” w tytule sztuki nie jest błędem), na hierarchów i duchownych, folgujących sobie w poczuciu bezkarności. Najdobitniej podkreśla to scena, w której ksiądz grany przez Michała Surówkę opowiada o koledze po fachu, który usidlił 12-latkę, wykorzystywał seksualnie, by w końcu zniknąć jak kamfora.

Tak konwencjonalne, jednowymiarowe ujęcie tematyki seksualności w Kościele byłoby jednak dziwne, zważywszy że „Ptaki ciernistych krzewów” to dzieło duetu twórców teatralnych Jędrzeja Piaskowskiego (reżyser) i Huberta Sulimy (dramaturg), którzy mimo młodego wieku zebrali już worek wyróżnień – m.in. dwie nominacje do Paszportu „Polityki”. Panowie i tym razem popisali się się oryginalnym pomysłem. Okazuje się bowiem, że dramatyczne sceny, obserwowane w pierwszym akcie, są… teatrem w teatrze. Prawdziwi księża i zakonnice odgrywają je w ramach psychodramy podczas terapii dla duchownych, którzy podupadli na duchu.

Jedna z zakonnic rozbiera się z szarego habitu, ukazując pod nim strój godny gwiazdy małego ekranu. Z siostry przeistacza się w Anję Rubik, byłą top modelkę i autorkę programu wychowania seksualnego dzieci, która w 2033 roku przebranżowiła się na poradnictwo dla ludzi Kościoła. Anja ma teraz twarz Małgorzaty Witkowskiej, ze swadą prowadzącej terapeutyczny show i angażującej do niego publiczność. W ramach terapii księża i zakonnice zaczynają snuć marzenia o domu Bożym, w którym nie ma celibatu i patriarchatu, a kwitnie miłość, przybierająca różne postacie.

Za dużo dla współczesnego Polaka? Kupując bilet, można to przetestować na sobie.

Z Gwiazdami - Marek Kaliszuk - zapowiedź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski
Dodaj ogłoszenie