Real był w potężnych opałach, ale od czego ma Ronaldo! Pozycja lidera uciekła

Jerzy Filipiuk, krk

1 marca 2017, 23:31

Real Madryt było o krok od sensacyjnej porażki na Santiago Bernabeu. Piłkarze Zinedine'a Zidane'a przegrywali z Las Palmas już 1:3 i musieli sobie radzić w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Garetha Bale'a. Punkt madrytczykom uratował Cristiano Ronaldo, który w końcówce dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Królewscy stracili jednak pozycję lidera ligi hiszpańskiej na rzecz Barcelony.

„Królewscy” prowadzili 1:0, ale potem stracili trzy gole i... Garetha Bale'a, który w 47 minucie nieodpowiedzialny sposób osłabił swoją drużynę (najpierw bezmyślnie kopnął uciekającego rywala, a potem wdał się z nim w przepychanki).

- Nie sądzę, żebym zasłużył na czerwoną kartkę. Sędzia pokazał mi żółtą kartkę za faul, potem rywal mnie odepchnął, a ja mu oddałem – usprawiedliwiał się po meczu Bale, który jednak przeprosił za swe zachowanie kolegów z drużyny, trenera i kibiców.

Zidane oczywiście nie był zadowolony z tego, co zrobił Bale. - Wiadomo, że lepiej grać w jedenastu, ale to zdarzenie meczowe i nie zmienimy tego. A w dziesiątkę potrafiliśmy wrócić do gry – zaznaczył.

Trener skazywanej przed meczem na porażkę drużyny z Wysp Kanaryjskich Quique Setien nie był zadowolony z tylko remisu na stadionie Santiago Bernabeu, bo była ona bliska zwycięstwa (do 86 minuty sensacyjnie prowadziła 3:1).

- Real to Real. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli pocierpieć w ostatnich minutach, mimo że gospodarze grali w osłabieniu. Powinniśmy pewnie wygrać ze względu na wszystkie okazje, jakie mieliśmy. Pozostaje niesmak, bo zagraliśmy świetny mecz. Nasi kibice powinni czuć się dumni z piłkarzy – powiedział Setien.