- Akcję prowadzą Polska Fundacja Pomocy Humanitarnej „Res Humanae” oraz Gilead Sciences. W tym roku kokardka będzie miała szczególne znaczenie, ponieważ w przestrzeni publicznej zagrożenie HIV zostało niejako wyparte przez pandemię COVID-19 - wyjaśnia Marta Kotula z "Pozytywnie Otwarci".
- Wydaje się, że zapomnieliśmy o jednym wirusie w obawie przed drugim. A okazuje się, że rok 2019 był w Polsce rekordowy pod względem liczby nowo wykrytych zakażeń HIV! - zaznacza Marta Kotula. - Odnotowano ich – według szacunków Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH - aż 1615.
Zobacz również wideo: Rihanna i Książę Harry zrobili sobie razem test na HIV. Co ich do tego skłoniło?
Czerwone kokardki - na czym polega akcja
Codziennie średnio 3-5 osób dowiaduje się, że są seropozytywne. Akcja wyświetlania kokardek w 10 miastach – m.in. w Bydgoszczy – ma przypomnieć społeczeństwu o zagrożeniu. - Warto dodać, że 10 to nieprzypadkowa liczba. Związana jest z 10-leciem programu Pozytywnie Otwarci, który od wielu już lat jest jedną z ważniejszych realizowanych w Polsce akcji edukacyjnych dotyczących HIV - wyjaśnia pani Marta.
- Wyświetlanie na budynkach czerwonej kokardki (międzynarodowego symbolu epidemii HIV/AIDS) to sposób zwrócenia uwagi Polaków na ciągle żywy problem tego wirusa w naszym kraju. Jest to również piękny wizualnie akt solidarności z osobami żyjącymi z HIV. Chciałbym, aby stygmatyzacja seropozytywnych stała się przeszłością - mówi Tomasz Siara, społecznik HIV/AIDS, jeden z laureatów programu Pozytywnie Otwarci, twórca kampanii edukacyjnej „Niewykrywalni”.
Przeczytaj również...
Przejazd czerwonej kokardki w Bydgoszczy - 15 listopada, o godz. 17 [trasa]
Trasa przejazdu kokardki w Bydgoszczy rozpocznie się w najbliższą niedzielę (15 listopada), o godz. 17, i będzie obejmować następujące ulice:
- Pl. Kościeleckich,
- Przy Zamczysku,
- Grodzka,
- Mostowa,
- Jagiellońska,
- Bernardyńska,
- Stary Port,
- Franciszka,
- Druckiego-Lubeckiego,
- Jagiellońska,
- 3 Maja,
- Stanisława Staszica,
- Mikołaja Kopernika,
- Al. Ossolińskich,
- Al. Mickiewicza,
- Gdańska,
- Jana Karola Chodkiewicza,
- Ogińskiego,
- Jagiellońska,
- Bernardyńska.
Z AIDS można żyć. Trzeba jednak robić testy
- Infekcja HIV już od dawna nie jest wyrokiem śmierci. Mamy doskonałe leki. Osoba żyjąca z HIV, która rozpocznie systematyczną terapię ARV osiąga poziom niewykrywalnej wiremii w przeciągu 6-12 miesięcy i staje się niezakaźna dla partnera/partnerki. Sam żyję z HIV niewykrywalnym od 18 lat i jestem żywym dowodem na prawdziwość tezy, że HIV niewykrywalny = niezakażający (N=N). Chciałbym, żeby więcej osób w Polsce regularnie testowało się na HIV. A jeśli otrzymają wynik „pozytywny”, żeby wiedziały, że rozpoczynając leczenie, mogą w kilka miesięcy wrócić do normalnego życia – ma nadzieję pan Tomasz.
Dostępność terapii istotnie, dzięki staraniom Ministerstwa Zdrowia i Krajowego Centrum ds. AIDS, jest w Polsce powszechna. Każda osoba HIV+ może otrzymać odpowiednie dla siebie, skuteczne i dobrze tolerowane leki ARV, dzięki którym ma szansę na normalne życie do starości. Niestety mimo to ludzie wciąż umierają w Polsce na AIDS. Także bardzo młodzi.
Tylko co 10. Polak zrobił test na HIV. To o wiele za mało. Wypieramy ze świadomości ryzyko zakażenia tym wirusem. A teraz – w dobie COVID-19 – mam wrażenie, że zapomnieliśmy o nim niemal zupełnie. Ale on jest i pozostaje groźny (...) - przypomina Paweł Mierzejewski z Gilead Sciences, koordynator programu Pozytywnie Otwarci.
