To właśnie te słowa, napisane przez Cavaniego do jednego z przyjaciół, stały się podłożem "rasistowskiego" skandalu. Właściciele winiarni, podobnie jak sam piłkarz, zapewniają, że w ich kraju nazwanie kogoś "czarnuszkiem" nie ma absolutnie obraźliwego ani rasistowskiego podłoża.
- Być może niektóre afro-środowiska rozumieją to jako moment na rozmowy o rasizmie, ale w Urugwaju powiedzenie "Gracias, Negrito" wcale nie jest rasistowskim zwrotem. To czułe powiedzenie, podkreślenie miłości czy braterstwa między osobami. Tutaj wiemy, że kiedy ktoś mówi do ciebie "dziękuję, czarnuszku", to znaczy, że mu na tobie zależy - powiedziała Silvina Rosas Labandera, dyrektorka winiarni Macanuda.
