- Czynnikiem, który obniża naszą lokatę w rankingu Perspektyw jest przede wszystkim brak kierunków anglojęzycznych - mówi dr Sławomir Łaniecki, rzecznik UKW w Bydgoszczy. - Kształcimy studentów na polski rynek na wysokim poziomie, o czym świadczą choćby bardzo dobre noty takich kierunków jak pedagogika, psychologia, nauki biologiczne itp.
W przypadku tak ważnej dla UKW parametryzacji, która jest dla nas niezwykle istotna, bo nadaje ona kategorie wydziałom, za czym idą pieniądze, a której poddani zostaniemy na przełomie 2021/2022, nie odgrywa to już tak dużego znaczenia, ale jednak w rankingu Perspektyw jest to dla nas bardzo obciążające.
- Ten wynik absolutnie nas nie cieszy - mówi dr Franciszek Bromberek, rzecznik uczelni. - Niemal w każdym kryterium rankingowym jest wiele do nadrobienia. Ale nie tylko to. Trzeba zrobić duży krok naprzód, bo inni nie będą stali w miejscu.
- Musimy chociażby popracować nad prestiżem, bo opinia kadry akademickiej innych uczelni nie jest dla nas zadowalająca, chociaż mamy dobre notowania u przedsiębiorców. Wzmocniliśmy też umiędzynarodowienie poprzez zapraszanie profesorów z zagranicy, ale to nie pomogło w rankingu. Okazało się bowiem, że liczba studiujących w języku obcym jest za mała. Na pełnym toku studiów mamy ich ponad 150.
Dodajmy, że tegoroczny ranking uczelni medycznych nie obejmował osobno oddziałów Collegium Medicum w trzech uniwersytetach: Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski. Wyniki zostały zaliczone do poszczególnych uniwersytetów. Stąd nie wyszczególniono w nim Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy.
W Rankingu Uczelni Niepublicznych wśród 51 uczelni znalazły się też te z Bydgoszczy i województwa. Prawie wszystkie zajęły niższe lokaty niż przed rokiem. Powody do zadowolenia może mieć jednak Kujawsko-Pomorska Szkoła Wyższa w Bydgoszczy, która obroniła 16. pozycję sprzed roku i została sklasyfikowana najwyżej zarówno z bydgoskich uczelni, jak i niepublicznych szkół wyższych z regionu, uzyskując - wskaźnik 38,20.
