W rozmowie z Onetem Chyżewska mówi, że widzi dużą różnicę między obecnymi protestami, a tymi sprzed czterech lat. Przede wszystkim było bardzo dużo ludzi, niekiedy nawet 5-7 tys. To dużo więcej niż na czarnych protestach cztery lata temu. - mówi na łamach Onetu.
W obecnych protestach głównie udział biorą młodzi ludzie. Aktywistka odniosła się również do przemarszu pod Radio Maryja, który nie zakończył się sukcesem.
Szłyśmy tam za samochodem, bo uznałyśmy, że jeśli będzie pojazd na przedzie, to będzie bezpieczniej. Policja była o wszystkim poinformowana. Gdy doszłyśmy od ul. Legionów do ul. Żwirki i Wigury, przy której mieści się Radio Maryja, zobaczyłyśmy kordon policji. Zapytałam "Co wy panowie tutaj robicie?". Usłyszałam od policjanta "Jest blokada, bo w radiu jest uprzywilejowana osoba" (miał nią być wicepremier Jacek Sasin - przyp. red.). Co ciekawe, z drugiej strony, na końcu ul. Żwirki i Wigury, przy skrzyżowaniu z ul. Grudziądzką, też była policja. - opisuje Chyżewska.
Cały wywiad przeczytasz w serwisie Onet.pl.
Źródło: Onet.pl.
