Prawdziwym powodem odejścia Radosława Sikorskiego z rządu był jego konflikt z Lechem Kaczyńskim - twierdzi tygodnik „Wprost”.
<!** Image 2 align=right alt="Image 47943" sub="Radosław Sikorski odszedł, bo tak chciał prezydent Lech Kaczyński">Radosław Sikorski zrezygnował z funkcji ministra obrony narodowej na początku lutego bieżącego roku. Powodem tej decyzji miały być rzekomo konflikty z Antonim Macierewiczem oraz troska ministra o losy polskich żołnierzy w Afganistanie, zagrożonych podobno śmiertelnie likwidacją WSI. Premier i prezydent sugerowali, że prawdziwy powód dymisji był zupełnie inny.
- Państwo nie wiecie naprawdę, dlaczego on odszedł? No i się nie dowiecie. Są po prostu sprawy, o których nie wolno mówić - wyjaśniał wówczas premier Jarosław Kaczyński.
„Wprost” ustaliło jednak, że faktycznym powodem dymisji Sikorskiego był jego konflikt z prezydentem. Lech Kaczyński poinformował premiera, że nie wyobraża sobie dalszej współpracy z szefem resortu obrony. Prezydent nie chciał się przede wszystkim zgodzić na planowany przez Sikorskiego awans dla generała Marka Dukaczewskiego. Sikorski nie zaprzecza, że miał plany personalne wobec generała Dukaczewskiego. Początkowo były szef Wojskowych Służb Informacyjnych miał - według planu Sikorskiego - pokierować Śląskim Okręgiem Wojskowym. Później były minister zaproponował prezydentowi, aby Dukaczewski został przedstawicielem Polski w NATO.
<!** reklama left>Sikorski nie zaprzecza, że miał plany personalne wobec Dukaczewskiego.
- Uważam, że państwo polskie nie powinno tracić z pola zainteresowania osób, które posiadły duży zakres wiedzy poufnej - tłumaczył tygodnikowi „Wprost”. - W krajach NATO szefowie słuzb specjalnych, którzy popadają w niełaskę, trafiają na prestiżowe, acz mało wpływowe stanowiska, najlepiej poza granicami kraju.
Innym powodem konfliktu między ministrem Sikorskim a prezydentem były niewłaściwe, zdaniem Lecha Kaczyńskiego, zabiegi MON o objęcie przez Polaka szefostwa Naczelnego Dowództwa Sojuszniczych Sił NATO w Europie (SHAPE). Jako kandydata wymieniano obecnego szefa Sztabu Generalnego WP, gen. Franciszka Gągora. Tymczasem to z kręgów międzynarodowych, a nie od ministra Sikorskiego, Lech Kaczyński miał się dowiedzieć, że Polak nie ma praktycznie szans na to stanowisko.
- Prezydent poczuł się oszukany - twierdzi jeden z pracowników jego kancelarii.
Do dymisji przyczynił się zapewne także opór, z jakim minister Radosław Sikorski przyjął likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych.
Niedawno premier złożył Radosławowi Sikorskiemu nieformalną propozycję objęcia ambasady w Waszyngtonie. Według pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych, były minister obrony nie podjął jeszcze decyzji.