Aż 60 tysięcy złotych rocznie trzeba przelać na konto Polskiego Związku Piłki Nożnej na poczet opłat sędziowskich. To horrendalne stawki. Pora więc przerwać milczenie i powiedzieć: dość!
<!** Image 2 align=right alt="Image 114181" sub="Trójka sędziowska plus obserwator, delegat i sędzia techniczny za każdy mecz „kasują” 3.350 złotych. Fot. Sławomir Pawenta">- Czy my do drugiej ligi awansowaliśmy za karę?! - pytał już przed rozgrywkami prezes Victorii Koronowo Zbigniew Płaczkowski. Oburzeni są również pozostali przedstawiciele drugoligowych ośrodków.
Na niedawnym spotkaniu w Warszawie z udziałem szefów klubów II ligi i prezesa Grzegorza Laty, działacze podnieśli larum - PZPN musi zmniejszyć opłaty, bo kluby finansowo nie dadzą sobie rady!
Jeden z włodarzy przed wejściem na mównicę zrobił telefoniczną sondę, z której wynikało, że tylko osiem klubów II ligi (licząc też 18-zespołową grupę wschodnią) nie ma wobec PZPN żadnych zaległości.
Wielkie kwoty idą na przelew
W grę rzeczywiście wchodzą niebotyczne kwoty. Na poczet opłat za sędziów (główny inkasuje 800 zł, jego asystenci, obserwator i delegat po 600 zł, sędzia techniczny 150 zł) uczestnicy rozgrywek są zobowiązani przelać co kwartał na konto PZPN po 15 tysięcy złotych. W sumie (do 31 maja) aż 60 tysięcy złotych!
Do tego dochodzą koszty pozyskania nowego zawodnika. Od każdego transferu trzeba oddać do centrali co najmniej 2 procent, ale nawet kiedy jest to transfer bezgotówkowy, trzeba uiścić w kasie za każdego gracza cztery i pół tysiąca złotych! Tu również odbywa się to w kilku transzach - 1.500 zł za wyrejestrowanie piłkarza z danego okręgu, 1.500 zł za zgłoszenie go do gry w nowym związku okręgowym i tyle samo za uprawnienie go do gry w II lidze w PZPN.
<!** reklama>- Dla klubów to są ogromne wydatki - uważa Artur Banaszak, sekretarz Unii Janikowo. - Bo i co z tego, że przybyło do nas zimą za darmo dwóch nowych piłkarzy, skoro musieliśmy za nich zapłacić dziewięć tysięcy złotych.
Prawie dwa razy tyle musiał wysupłać z budżetu Zawisza, bo w przerwie ściągnął przecież do siebie cztery nowe twarze. Pytanie zatem: skąd na to wszystko brać pieniądze?
Nie wspominamy już o tak „drobnych” opłatach, jak 2.000 zł wpisowego za udział w rozgrywkach i 5.000 zł przedpłaty (przed rozpoczęciem ligi) na kary za otrzymane kartki.
Czas renegocjować stawki
Działacze obliczają jeszcze dodatkowe wydatki: za ochronę (na Zawiszy to średnio 10 tys. zł za mecz), gospodarza (wszak, ktoś musi dbać o boisko i przygotować je do spotkania), obsługę tablicy świetlnej i nagłośnienia, a także za karetkę pogotowia. Do tego dochodzą koszty związane z wyjazdem zespołów na mecze. - W tej sytuacji na wszystkim próbujemy coś zaoszczędzić i z każdym z osobna renegocjujemy stawki - przyznaje członek zarządu SP Zawisza Marcin Jałocha.
Prezesi klubów II ligi wystąpili z wnioskiem do PZPN o niepobieranie na razie dalszych opłat. Grzegorz Lato przyjął to do wiadomości, ale decyzję musi podjąć zarząd związku.
PZPN powinien wziąć też pod uwagę obecną sytuację ekonomiczną w kraju. Bo jeśli wszystkie wydatki zostaną utrzymane, niektóre klub mogą nie przystąpić do nowego sezonu.
Wieści z Zawiszy
- Do piątku zajęcia z pierwszym zespołem będzie jeszcze prowadził Tomasz Łachowski.
- Nowego szkoleniowca Zawiszy poznamy pod koniec tygodnia. Wstępnie w sobotę ma się on już przyglądać drużynie w sparingu z Gryfem Sicienko.