Pszczyna. Katastrofa helikoptera. Nie żyje Karol Kania, przedsiębiorca i milioner
W nocy z poniedziałku na wtorek 22/23 lutego 2021 r. w rejonie kompleksu leśnego na granicy Pszczyny, Studzienic i Jankowic rozbił się helikopter. Sierż. sztab. Ewelina Rojczyk, oficer prasowy pszczyńskiej policji, potwierdza, że policjanci otrzymali informację o zdarzeniu z udziałem helikoptera kilka minut po północy.
Nie przeocz
Na miejsce natychmiast zostały skierowane wszystkie służby ratownicze. Jak podkreśla sierż. sztab. Ewelina Rojczyk, był duży problem z dotarciem na miejsce zdarzenia, ponieważ znajduje się ono w trudno dostępnym terenie. Akcję ratowniczą dodatkowo utrudniała gęsta mgła.
- To kompleks leśny, teren jest podmokły, a w czasie zdarzenia panowała też bardzo gęsta mgła - relacjonuje policjantka.
Katastrofa helikoptera: ustalenia policji
Z ustaleń policji wynika, że helikopterem podróżowały cztery osoby: dwie zginęły na miejscu katastrofy, dwie pozostałe o własnych siłach opuściły wrak maszyny i zostały przewiezione do szpitala.
Zobacz koniecznie
Aktualnie działania polegają na zabezpieczeniu miejsca katastrofy i niedopuszczeniu osób postronnych w ten rejon. Na miejscu wypadku pracują prokurator i policja, a także przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Jak podał portal pless.pl, służby ratownicze o wypadku powiadomił jeden z mieszkańców, który słyszał odgłos przelatującej maszyny, a następnie huk. Według ustaleń portalu, helikopter to prywatna maszyna, typu Bell 429.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MIEJSCA KATASTROFY
Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie, bryg. Grzegorz Kołoczek, w rozmowie z TVN24, przyznał, że gdy strażacy dotarli na miejsce zdarzenia, dwie osoby ranne znajdowały się poza wrakiem helikoptera. Strażacy udzielili im pomocy, a następnie przekazali załodze ratownictwa medycznego.
Komendant potwierdził, że teren, w którym doszło do katastrofy, jest trudno dostępny, aktualnie jest zabezpieczony, ogrodzony i pilnowany przez policjantów. Sam wrak jest zabezpieczony przed działaniem panujących warunków atmosferycznych. Zajmą się nim eksperci do spraw lotnictwa.
Milioner Karol Kania zginął tragicznie w katastrofie śmigłow...
Sierż. sztab. Ewelina Rojczyk, w rozmowie z dziennikarzami na miejscu zdarzenia, podziękowała osobie zgłaszającej wypadek, jednemu z mieszkańców, który będąc w swoim domu, usłyszał huk spadającej maszyny. To właśnie ten mężczyzna zabrał z domu krótkofalówkę i dotarł na miejsce katastrofy, a następnie pomógł służbom w zlokalizowaniu miejsca katastrofy. - Dzięki interwencji tej osoby służbom tak szybko udało się dotrzeć na miejsce - przyznała sierż. sztab. Ewelina Rojczyk.
Kim były osoby znajdujące się na pokładzie helikoptera? Sierż. sztab. Ewelina Rojczyk wyjaśniła, że informacji na ten temat będzie udzielała Prokuratura Rejonowa w Pszczynie.
Oficjalnie: jedna z ofiar śmiertelnych to Karol Kania, milioner z Pszczyny
Jest już oficjalna informacja, że jedną z ofiar katastrofy helikoptera jest Karol Kania, milioner z Pszczyny, znany przedsiębiorca, założyciel i właściciel jednej z największych w Europie firm produkujących podłoża pod uprawę pieczarek.
Informację o śmierci Karola Kani potwierdziła jego firma, Karol Kania i Synowie.
"Z niewyobrażalnym smutkiem informujemy o tragicznej śmierci Karola Kania założyciela firmy oraz Przewodniczącego Rady Nadzorczej „Karol Kania i Synowie” Sp. z o.o. . W katastrofie lotniczej zginął także pilot, a zarazem długoletni pracownik spółki Karol Kania i Synowie." - czytamy na profilach firmy na Facebooku i na LinkedIn.
Drugą ofiarą śmiertelną jest pilot maszyny, która - według nieoficjalnych informacji - miała runąć krótko po starcie.
Musisz to wiedzieć
