Przywileje bronią obosieczną

**Przedstawiciel związku zawodowego policjantów wczoraj w radio dość długo perorował o tym, dlaczego stróże prawa powinni zachować przywilej pełnego wynagrodzenia w czasie zwolnienia lekarskiego.

<!** reklama>

Otóż, jego zdaniem, wymaga tego specyfika policyjnej służby. Innymi słowy - zestresowani codziennym użeraniem się ze złodziejami i bandziorami policjanci nie mogą odczuć w swoich portfelach pobytu na L4. Jeśli dobrze zrozumiałem, ma to pozytywnie wpływać na ich gotowość bojową. A co z policjantami, którzy przestępców widzą tylko w wiadomościach telewizyjnych, bo na co dzień zajmują się pracą biurową? Rozumiem, że związkowcy nie chcą policjantów różnicować, ale trudno porównywać stresogenność służby na przykład w oddziale antyterrorystycznym z pracą w intendenturze.

Skutkiem obecnych przepisów jest masowy odpływ policjantów na zwolnienia lekarskie. Skutkiem każdej zapowiedzi uchylenia policyjnych przywilejów jest kolejna fala odejść na emerytury. Tak czy inaczej, obywatele tracą, bo mniej policjantów czuwa nad ich bezpieczeństwem. Moim skromnym zdaniem, byłoby ich więcej, gdyby ograniczyć administrację w policji i oddać ją całkowicie w ręce cywilów. Policjant nie jest od siedzenia za biurkiem. Najbardziej narażonym na niebezpieczeństwo funkcjonariuszom można by zostawić pełnopłatne zwolnienia lekarskie. Ale to powinno być wyjątkiem, a nie regułą. Większość Polaków o przywilejach służb mundurowych może tylko pomarzyć. O tym też policjanci, którzy służą i chronią, winni pamiętać.