To właściciel Gazdówki w Osielsku, która tuż przed świętami doszczętnie spłonęła. Znałem to miejsce znakomicie, wiele razy gościłem w Gazdówce, a relacje z imprez w niej się odbywających regularnie zamieszczałem na łamach VIP-a. Niezwykły klimat tam panował, zawsze kiedy siadałem do kwaśnicy, czy żeberek z kapustą czułem się, jakby ktoś przeniósł kawałek Podhala spod Nowego Targu pod Bydgoszcz. Trudno się dziwić, że bydgoszczanie pokochali Gazdówkę i bardzo chętnie przybywali nie tylko na obiady. Karczma cieszyła się wielkim powodzeniem weselników oraz rodziców organizujących przyjęcia komunijne. I właśnie teraz właściciele szykowali się do żniw, po wielu chudszych miesiącach. Za chwilę przecież rozpocznie się sezon wesel, a komunie organizowane są w naszej diecezji po rocznej przerwie. I w takim momencie Gazdówka płonie, dorobek życia w ciągu kilku godzin poszedł z dymem. Na szczęście w Sebastianie płynie góralska krew. Już zapowiedział, że się nie podda, będzie walczył. Nie mam wątpliwości, że wróci silniejszy. A pomagają mu w tym przyjaciele. Przyjechali na miejsce kiedy jeszcze karczma płonęła. Żeby okazać wsparcie, powiedzieć: „Nie jesteś sam, nie zostawimy cię z tym”. Trzymam kciuki, żeby się udało. Głęboko wierzę, że za kilka miesięcy znów pokażemy w VIP-ie imprezy z nowej Gazdówki, a specjalne miejsce szykuję na zdjęcia z uruchomienia karczmy po odbudowie. I pewnie jak 9 lat temu na otwarciu wystąpi Zakopower. Sebastian, teraz jesteśmy już na to umówieni z Bydgoszczanami, więc musi się udać. Z takimi ludźmi, jakich masz wokół siebie, jestem o to wyjątkowo spokojny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?